IDĄC NA WYBORY LEGITYMIZUJESZ OBECNY SYSTEM.

Powiedzmy sobie szczere tzw. "demokratyczne wybory", to jest ustawiona gra, w której zawsze wygrywają dwie największe partie. Nie da się przy pomocy "demokratycznych wyborów" zmienić tego systemu. To jest pułapka, która ma dawać obywatelom poczucie, że mają wybór i że działania rządu są zgodne z wolą obywateli. Jest to oczywista fikcja, gdyż pojedynczy głos w puli milionów uprawionych do głosowania ma znikome znaczenie (Pomijając fakt, że tylko raz na 4 lata daje się obywatelom możliwość wyrażenia swojego zdania i to nie w sposób dowolny, tylko na ściśle określony temat). Chcemy coś zmienić w tym kraju, to wychodźmy częściej na ulicę protestować, a nie na wybory, które są narzędziem w rękach władzy, mającym oszukać obywatelki, że to, co robi rząd jest zgodne z wolą ludu.
Dlatego nie idźmy na wybory. Nie dajmy się wciągnąć w ich własną grę. Jeżlei wybory będą miały frekwencję rzedu 20 % to dopiero wtedy polityką zapli się stołek pod dupą.

Co szanowna społeczność dzidowa sądzi o tym całym zajściu? Czy państwo, które nie istnieje może zostać zaatakowane? U rodziców w tvppis jak i w tvnpo słyszałem, coś o III w.ś. tak, że szarą społeczność Polaków robaków już straszą.