Cześć dzidowcy
Stworzyłem pewną zagadkę dla swoich znajomych, ale wydaje się ona być zbyt trudna, już 7 osób poległo, więc odezwę się z nią do większego grona. Może wy coś wykombinujecie.
W czasach wielkiego konfliktu, gdy mocarstwa miotały ludźmi (mięsem) na prawo i lewo znalazłem się w pewnej jednostce.
By dodać sobie trochę otuchy, wpadliśmy na pomysł nadania sobie ksywek w oparciu o jakiś schemat.
Odezwałem się pierwszy: " Będę Wait " mój przyjaciel mówi : " Ja będę Free " za nami poleciała reszta grupy. To ja chcę " Deth ". To ja " Toomy " .
Jesteście porąbani, dlaczego w takiej sytuacji gadacie o głupich przezwiskach - Powiedział Piotrek.
To relaksuje, Piotrek od dzisiaj jesteś "Jowisz". - odparłem.
Reszta wykrzyknęła jeden po drugim "Diabeł" !, "Grzech" !, To jak ja ostatni mówię to będę "The ferst"
Pytaniem w tej zagadce jest, w oparciu o jaki schemat drużyna tworzyła ksywki.