Na pocieszenie

21
Jako, że miałem energetyczne wystrzały z serca można sugerować, że jesteśmy jako biole starą rasą. Więc zostało nam około 20-10% biologicznych wcieleń.
Co jeszcze wam powiem na pocieszenie bo nasze głowy nie są wygodne na dłuższą metę? A to, że mamy rozwijać 2 duszę. Czemu drugą? A bo jako wyższe dusze wylaliśmy się z biologicznej duszy. Póki będziemy się wcielać zwykle dusze jako materiał duchowy zostają. Prawdopodobnie po wylaniu się zwykłe dusze szykują się by ponownie stać się telepatami pamiętającymi poprzednie wcielenia. A to już stabilniejsze psychicznie mózgi. Będziemy jako wyższe dusze wcielać się w cudzą pamięć wcielenną bo już nasz rozwój oddala się od biologii ku wyższej sferze nieśmiertelności niebiologicznych ciał.

Normalnie byśmy mieli pamięć wcielenną i telepatię w naszej historii ale przez technologiczny eksperyment który nie do końca poszedł zgodnie z planem zatraciliśmy te zdolności.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Smutas

27
Wczoraj wróciłem do domu po kilku dniach i dowiedziałem się, że mój sąsiad popełnił samobójstwo chwilę po świętach. Miał trochę ponad 50 lat. Nie brakowało mu pieniędzy (przynajmniej tak się wydawało), nie wyglądał na chorego, miał rodzinę. To był ten sąsiad, który zawsze z daleka machał ręką na przywitanie, z bliska mówił "cześć" i pytał, jak leci. Zawsze uśmiechnięty, nigdy na nic nie narzekał, chociaż sam wysłuchiwał narzekań innych.

Spotkałem go przed świętami. Jak zwykle byłem zmęczony i wkurwiony na coś albo na kogoś(babę-trzeba w końcu znaleźć jaja i skończyć parodię jaką jest ten związek). Rzuciłem mu ledwo słyszalne "cześć", a on odpowiedział podobnym tonem. Zastanawiam się teraz, czy gdybym wtedy poświęcił mu chwilę, zagadał, zapytał, co u niego, to czy mogłoby się to wszystko potoczyć inaczej. Pewnie nie... Ale jedno jest pewne: warto częściej rozchmurzyć mordę i otworzyć się na ludzi, bez względu na to, czy ktoś chodzi smutny jak kutas czy z bananem na ryju. Każdy może potrzebować rozmowy.

No, a teraz wypierdalam..
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Dojrzałość wiary

21
Dojrzałość wiary
Wiara to nie tylko kwestia dogmatów i zasad, ale przede wszystkim głębokie, osobiste przeżycie. Do prawdziwej wiary trzeba dojrzeć, a ten proces często wiąże się z wątpliwościami, poszukiwaniem i refleksją.

Nie można popadać w skrajności. Z jednej strony, brak wiary może prowadzić do pustki i bezsensu. Z drugiej strony, ślepe posłuszeństwo Kościołowi może ograniczać naszą wolność i krytyczne myślenie.

Prawdziwa wiara uskrzydla, nadaje sens życiu i maluje je żywymi barwami. To źródłem nadziei, pocieszenia i siły. Ale ta wiara musi być świadomą, wyborem, a nie nałożonym obowiązkiem.

W procesie dojrzewania wiary ważne jest, by nie bać się pytań, szukać odpowiedzi i rozwijać własną relację z Bogiem. To właśnie ta osobista droga jest kluczem do głębokiej wiary, która naprawdę nas wzmacnia.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11876606941223