Suchar po góralsku

2
Rzecz się dzieje w górach. Turyści siedzą przy ognisku, popijają tatrzańską naleweczkę, przyjemny klimat, ognia pilnuje baca.
- Baco, a opowiedzcie nam jakąś historię, co by było raźniej i jeszcze przyjemniej.
- Ano mogę opowiedzieć, a radosna ma być czy smutną wolicie?
- Jasne, że radosną.
Baca namyślił się chwilę i ochoczo rozpoczął:
- Kiedyś żeśmy z juhasami owieczki na hali wypasali. Pasły się pasły, myśmy trochę popili na polanie i nam się jedna owieczka zgubiła. Szukaliśmy, szukaliśmy, aż się wreszcie zguba znalazła i z tej radości żeśmy ją wszyscy jak jeden wyruchali.
Turyści spojrzeli jeden na drugiego z obrzydzeniem w oczach, po czym jeden z nich nieśmiało zapytał:
- Baco, a może jest jakaś inna radosna historia?
- Ano jest i inna. Kiedyś żeśmy z juhasami barany na hali wypasali i ni się obejrzeli, a jeden baran nam się zgubił. Godzinami żeśmy go szukali, ale wreszcie zgubę odnaleźli. No i z tej radości żeśmy go wszyscy wyruchali jeden po drugim.
- Nie no baco, to ma być radosna historia?! To może jakaś smutna jest?
- Ano jest i smutna - otóż, kiedyś ja zgubiłem się w górach...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Suchar zwierzęcy

1
Koniec świata. Lew, król zwierząt, jak się o tym fakcie dowiedział, to rozkazał swoim podopiecznym, aby ostatni dzień na ziemi uczcili seksem grupowym.

Wszystkie zwierzęta wzięły się za ruchanie, lew przechadza się pomiędzy kopulującymi parami i nagle widzi jak słon zapina żyrafę, a ta drze się w niebogłosy:

- Słoniu co ty ? ostatni dzień na ziemi a ty mnie w gumie bierzesz?
- Spokojnie, to nie guma, tylko wąż mi loda robi.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.10773110389709