Polska na Kremlu

20
9 października 1610 r. oddziały polskie pod dowództwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego wkroczyły na Kreml.
Polska na Kremlu
Chętnie obchodzimy nasze klęski a o zwycięstwach często nie pamiętamy. Lubimy opłakiwać rzezie, nieudanie powstania, wybuchy wojny w których zostaliśmy zmiażdżeni i upokorzeni. Nie ma marszów, pikiet, parad, polityków radości. Lubimy płakać, użalać się i robić z siebie przegrywa.
Polska na Kremlu
Polska na Kremlu
Czy serio Polacy myślą, że jak powiedzą Ukraińcom, że nas wyrżneli albo Niemcom, że w nas wjechali jak dzik w kartofle to im się zrobi przykro? Przecież to ich zwycięstwa. 
Zolkiewski pisał w pamiętnikach że Husaria dla zabawy sobie nabijała na kopie i co czy Polacy się za to teraz mają wstydzić? Podobnie działa to z perspektywy Niemców i Ukrow. Oni mają w ch.ju ze naz zarzynali.
Polska na Kremlu
Świecenie klęsk to okazywanie słabości i ośmieszanie się w oczach tego co zwyciężył. Ale w Polsce to chyba nigdy się nie zmieni.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Solzhenitsyn’s Choice panie dzidowcu, mowi to panu cos ?

5
„I jak później paliliśmy się w obozach, myśląc: co by było, gdyby każdy funkcjonariusz Bezpieczeństwa, wychodząc w nocy, żeby dokonać aresztowania, nie był pewien, czy wróci żywy i musiał się pożegnać z jego rodzina? Albo gdyby w okresach masowych aresztowań, jak na przykład w Leningradzie, kiedy aresztowano jedną czwartą całego miasta, ludzie nie siedzieli po prostu w swoich legowiskach i bledli z przerażenia przy każdym trzasku drzwi na parterze i każdym kroku na klatce schodowej, ale zrozumiał, że nie mają nic do stracenia i odważnie zorganizował w holu na parterze zasadzkę na kilka osób z siekierami, młotkami, pogrzebaczami lub czymkolwiek innym, co było pod ręką?... Organy bardzo szybko cierpieliby na brak oficerów i środków transportu i pomimo całego pragnienia Stalina, przeklęta machina zatrzymałaby się! Jeśli...jeśli...nie kochaliśmy wolności wystarczająco. Co więcej, nie mieliśmy świadomości prawdziwej sytuacji.... Po prostu zasłużyliśmy na wszystko, co wydarzyło się później.
― Aleksandr I. Sołżenicyn, Archipelag Gułag 1918–1956
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11295986175537