Esencja ducha męskiego

4
Jeden z najlepszych tekstów, jakie w życiu czytałem. Aż zatyka... 

Wstęp z "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy":
„Żyliśmy jak królowie. Wódkę piliśmy szklankami. Kochały nas ładne dziewczyny. Chodziliśmy po złotym dnie. Płaciliśmy złotem, srebrem i dolarami. Płaciliśmy za wszystko: za wódkę i za muzykę. Za miłość płaciliśmy miłością, nienawiścią za nienawiść.

Lubiłem swych kolegów, bo nigdy mnie nie zawodzili. Byli to prości, niewykształceni ludzie. Lecz czasem byli tak wspaniali, że stawałem zdumiony. Wówczas dziękowałem Naturze, że jestem człowiekiem.

Lubiłem śliczne poranki wiosenne, kiedy słońce bawiło się jak dziecko, rozrzucając po niebie barwy i błyski.

Lubiłem późne letnie zachody, gdy ziemia dysząca spiekotą, a wiatr miękko pieścił i chłodził pachnące pola.

Lubiłem i barwną, czarowną jesień, gdy złoto i purpura leciały z drzew, i tkały na ścieżkach wzorzyste kobierce, a mgły siwe na gałęziach jodeł się huśtały.

Lubiłem i mroźne zimowe noce, gdy cisz kleiła powietrze, a zadumany Księżyc diamentami zdobił śnieżną biel.

A wśród tych cudów i skarbów, śród barw i błysków żyliśmy jak zabłąkane w bajkę dzieci. Żyli i walczyli nie o gnaty bytu, a o swobodę ruchu i wolność przyjaźni. Szumiały nam w głowach wichry, w oczach grały błyskawice, tańczyły nam chmury, śmiały się gwiazdy. Witały nas i żegnały karabinowe salwy – często na śmierć, która bezradnie tańczyła w krąg, nie wiedząc kogo wyrwać pierwszego.

Często w piersiach mi tchu brakowało z rozkoszy życia. Czasem dlaczegoś głupie oczy się załzawiły.. Czasem ktoś brutalnie zaklął, a dziecinnie się uśmiechnął i twardo podał wierną dłoń.

I mało było słów. Ale słowa były słowami i łatwo je zrozumieć mogłem i zawsze wiedziałem, że to nie słowa honoru, ani przysięgi, więc były pewne…

Tak pędziły w barwnym wirze głupie dnie i wariackie noce, którymi Ktoś za coś nas obdarzył.

A nad wszystkim: nad nami, Ziemią i chmurami, po północnej stronie nieba pędził dziwny Wielki Wóz, królowała wspaniała, jedyna zaczarowana Wielka Niedźwiedzica.

O Niej, o nas – przemytnikach i o granicy opowiem w tej powieści, która powstała z bólu i tęsknoty za pięknem Prawdy, Natury i Człowieka.”
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Apropo poprzedniego postu

14
Przeludnienie to fakt w obecnym systemie. Po prostu 1% najbogatszych posiada 50% zasobów bo taki jest system który do tego doprowadził. A masy nie zmienią systemu bo nie wyniosą polityków na taczkach.
Jeszcze jest prawdopodobne , że są zakładnikami korporacji i banków co zadłużyły wszystkie państwa świata.
Skoro tak co co się z nami stanie jeśli elity twierdzą, że mas jest za dużo? Masowa depopulacja? Możliwe.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Może tak jest

21
Dowodem na przeludnienie może być to, że kiedyś człowiek utrzymał by i 10 dzieci, dziś może ledwo 2.
Za mało ziemi, jedzenie drogie, meble z lasu też drogie, za mało ziemi to i mieszkania nie mówiąc o domach też drogie.
Kiedyś było 2mld ludzi i system się jakoś trzymał. Teraz jest prawdopodobnie na trytkach przez przeludnienie. Nawet w Indiach wzrost ludzkości w miarę stopuje. A w Afryce będzie za mało ziemi na wielodzietność za kilkadziesiąt lat.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.16768002510071