No i tutaj drodzy dzidowcy miałem największe dziwko jak do tej pory... Na chłopski rozum myślałem, że różnica będzie znacząca dla każdego. Tak jak spodziewałem się, że euro ustabilizuje inflację (co przy pewnych założeniach się sprawdziło) tak też spodziewałem się, że po wejściu do strefy euro zagraniczny kapitał spłynie strumieniami...
Estonia utrzymała wysoki wskaźnik inwestycji zagranicznych zarówno przed jak i po przyjęciu euro. Tręd nie uległ zmianie względem innych krajów. Dla Litwy i Słowenii można zaobserwować wzrost inwestycji. Natomiast dla Słowacji i Łotwy, spadek. Niejednoznaczność danych nie pozwala potwierdzić ani obalić tezy jakoby przyjęcie euro miało umożliwić napływ inwestycji zagranicznych.
Na podstawie danych mogę jedynie powiedzieć, że nie widzę potwierdzenia czy inwestycje zagraniczne napływały do kraju, który przyjął wspólną walutę. Jednak nie wykluczam, że może tak być.