Czołem Dzidki.
Ostatnio coś tam Memcen i Bosak mówili, że chcieliby zrobić Polski NFZ na wzór Holenderskiego, z tym, że nikt nie wie o co chodzi. Prawdopodobnie oni sami nie wiedzą jak to działa, więc Wam wytłumaczę, chociaż i tak nikogo to nie interesuje.
Otóż w Holandii jest bardzo dużo różnych firm ubezpieczeniowych (jak w Polsce z OC samochodu). Każdy pracujący mieszkaniec NL jest zobowiązany do posiadania ubezpieczenia we własnym zakresie, więc wchodzi na stronę porównującą ubezpieczenia, i wybierasz jakie Ci pasuje. Ceny są w przedziale zwykle od 100 do 200 euro/msc, gdzie 100 euro to jest totalnie podstawowe ubezpieczenie wraz z wysokim udziałem własnym*, a 200 euro jest razem z fizjoterapeutą oraz dentystą(do 1000 euro/rok).
* Udział własny - najmniejszy to 385 euro, co zwiększa kwotę miesięcznej składki, a najwyższy UW, to jest 885 euro, co obniża kwotę składki. O co z nim chodzi? Jak idziesz do lekarza rodzinnego, to płacisz za wizytę, ten skieruje Cię do gastrologa czy innego specjalisty**, to również płacisz za wizytę, tylko do kwoty wysokości udziału własnego, resztę pokrywa ubezpieczyciel(tzn. te koszty się sumują). W kwotę udziału własnego wchodzi też koszt leków itp. Za dentystę i za fizjotereapeutę w przypadku wykupienia ubezpieczenia (tego lepszego) się nie płaci.
** Jeśli masz skierowanie od lekarza rodzinnego, to dzwonisz do ubezpieczyciela, a on kieruje Cię do najbliższego szpitala z którym mają deala. Jak pójdziesz do szpitala bez skierowania, to nie dość że zapłacisz z własnej kieszeni, i nie odejmą tego z kwoty UW, to jeszcze odeślą Cię do domu z paracetamolem (serio XD)
*** Jeśli jesteś zdrowy jak ryba, ale nie zarabiasz kokosów, tj 38.5k euro rocznie możesz wypełnić wniosek Zorgtoeslag do Holenderskiej skarbówki, że jesteś biedny, a oni Ci zwrócą prawie całą kwotę, którą zapłaciłeś.
Mogę dodać również, że w Belgii ubezpiecznie zdrowotne to jest koszt 8 euro, 8 euro na miesiąc! XD
Wypierdalam spać, elo