Mój stary jest fanatykiem instalacji wodnej. Pół mieszkania zajebane w rurkach miedzianych i innych kluczach. Co tydzień na sor trzeba jeździć bo albo ktoś nadzieję się na miedziane opiłki albo potknie się na - o zgrozo czajniku. I tu zrozumcie tego pojeba. Ja bym się nie czepiał gdyby prowadził normalną działalność gospodarczą, ale ten stary chuj wymyślił z kolegą że będzie montował instalacje do ogrzewania wody w domach z użyciem jebanych czajników. Tak, czajników. A co w tym najlepsze to działalność zarejestrowali jako fundacje. No dwaj debile. Czekam tylko aż jakąś kontrola ich złapie i wlepi taką karę, że im się odechce.