Wyobraź sobie :Jesteś Borys Kowalskimos mieszkasz i pracujesz niedaleko Moskwy , grasz w kantera, oglądasz memy o Rosji i wiesz ze twój kraj to absurd ale cóż tu się urodziłeś . Putin coś tam odpierdala , normalka nie mieszasz się w to bo chuja możesz ,Propaganda napierdala w telewizji , nie wierzysz , masz tylko nadzieje ze Ciebie to ominie .Dostajesz pismo z rus-WKU - kurwa musze spierdalać , mama z tatkiem każą Ci iść na misje denazyfikacji na Ukrainę , mówisz im ze internety mówią że Fiutin to zbrodniarz , nie wierzą i krzyczą że zgniły zachód i ciebie popsuł , spierdalasz na własna rękę z marnymi oszczędnościami i duszą na ramieniu bo gdzie i do kogo , chuj walisz w trasę -łapią Cię żandarmi. Pierdole!
W ciągu 3 dni przechodzisz ruskie rejestracje ,wydanie ekwipunku ,nie ziemskie warunki , chaos i strach to normalka , śpisz jak bydło , zaganiają Cię jak bydło, zero informacji , nikt nic nie wie .
Zagonili Cię wozem na front ostrzeliwują Cię , twoi towarzysze giną obok Ciebie , giniesz ty .
Jakieś randomy piszą w necie że dobrze mi tak bo jestem Ruskim bandytom . Kurwa ja tylko chciałem dalej pykać w csa i walić wóde z Saszą za garażami .
Trafiasz przed Bramy niebios wychodzi Święty Piotrowicz wali ci spartańskiego kopa na ryj krzycząc :nie dla psa !!!Dla Ukrainca to !!!
wpadasz na sam dół piekielnej otchłani wstajesz rozglądasz sie i mówisz jak tu pięknie .
Koniec.