Już jakiś czas temu pojawił się nowy pomysł, który w ostatnich miesiącach bardzo zyskał na popularności. Chodzi mianowicie o zastępowanie tradycyjnego opału, tj. węgla, peletu a nawet drewna, zbożem (nie tylko owsem). Dzieje się to wszystko w czasach, kiedy z każdej strony jesteśmy straszeni widmem globalnego niedoboru żywności na dodatek w kraju, w którym jak twierdzi prezydent 'parawka' - "Mamy złoża węgla, które wystarcza na 200lat".
Tymczasem na Ukrainie (abstrachujac od obecnej sytuacji), do której między innymi jest w tej chwili na potęgę wywożony polski węgiel (choć jeszcze więcej eksporujemy obecnie do Czech, Słowacji) jeszcze niedawno można było kupić tonę węgla za 700zl(!!). Obecnie wiele osób jeździ do Czech, kupuje tam polski wegiel i reimportuje do Polski, bo tak jest taniej... Na koniec przypomnę tylko, że jakoś w 2019r państwo zorganizowało interwencyjny skup węgla od kopalni, za który zapłacono z pieniędzy podatników, bo w tamtym czasie nasz wegiel był za drogi i nie było na niego kupca. Obecnie po zakupionym wtedy węglu nie ma śladu.