Poznałem spoko dziewczynę. Codziennie w drodze do pracy coś tam porozmawialiśmy, pożartowaliśmy no to uznałem, że ją zaproszę na wpsólne wyjście, żeby się lepiej poznać.
Zgodziła się. Powiedziała że w weekend nie może, bo ma studia, ale zaproponowała żebyśmy się spotkali w tygodniu. Ok myślę.
Jakieś 2/3 tygodnie później zapytałem czy ma czas we wtorek.
Nie ma, bo robi projekty na studia. Ok.
Podjąłem więc trzecią i ostatnią próbę umówienia się z nią. Zapytałem kiedy ona ma czas.
Czuję się jak ten debil, bo nie rozumiem o co tu chodzi.
Czy to są jakieś babskie gierki czy co. Pokazałem jej zainteresowanie ze swojej strony. Powiedziałem wprost. Słuchaj, chciałbym się z Tobą umówić. Ona moje zainteresowanie w jakiś sposób odwzajemniła, bo zrobiła się sympatyczniejsza wobec mnie.
Jakoś dużo uwagi jej nie poświęcałem, bo bez przesady. Wymielimyśmy pare wiadomości na IG no i tyle co rozmawialiśmy w drodze do pracy (teraz zaczynam pracę wcześniej, więc jej już widzę w drodze do pracy)
Może boli ją to, że poświęciłem jej za mało atencji. Chuj wie. Za babą nie trafisz.
I chuj. Teraz trzeba znaleźć nową i wszystko od nowa XD