Cześć dzidki. Mam pytanie. Wczoraj znalazłem z kolegą portfel na ulicy obok mojego domu. Zajrzałem do środka a to że było ciemną to i mało zobaczyłem. Udałem się z kolegą do mojego domu żeby przy lepszym świetle zobaczyć czy da się ustalić właściciela i znalazłem dowód osobisty. Okazałą się że typek mieszka nie daleko mnie więc napisałem do niego na fb że znalazłem portfe i niech wbija po niego. Gościu przyjechał portfel odebrał. Mówił że kasy nie ma ale to chuj bo dokumenty są najważniejsze bo do pracy za granicą potrzebuje. Po krótkiej rozmowie powiedział że w potfelu było nicałe 800PLN. Podziękował powiedział że za znalezienie kupi mi następnego dnia 4 paczka i pojechał do domu. Dzisiaj przyjechał do mnie z chyba swoją dzieczyną/żoną że ukradłem im pieniądze i że jak nie oddam to zgłaszają sprawe na policję. Odrazu pragne zaznaczyć że w portfelu pieniędzy nie było mam na to świadka (mojego kolege który był przy znalezieniu i otwieraniu potrfelu i widział że porfel jest pusty). Oni mają nagranie z monitoringu że ja ten portfel podniosłem i udałem sięz kolego do mojego domu (czyli mająnagrane to co napisałem na początku). I moję pytanie czy mogę mieć z tej sytuacji jakieś nieprzyjemności? Jak pisałem portfel był pusty i mam świadka że tak było ale oni twierdzą inaczej i sprawe do policji kierują. Dodam tylko że w dzisiejszych czasach chyba lepiej nie być uczćwym i napewno bylo by lepiej żebym olał sprawe a portfel wyżucił. Miałbym chociasz święty spokój bo teraz siedzę jak na szpilakach. Już koniec moich wypocin i Wypierdalam.