Dzień dobry,
Czy ktoś z Was też ma takie coś że czasami jakaś głupota jest w stanie Wam spierdolić humor na resztę dnia lub nawet na kilka dni? Mam czasami takie sytuacje że jedna rzecz która potem wydaje mi się idiotyczna potrafi zjebac mi nastrój do tego stopnia że nie jestem w stanie fizycznie wykonywać obowiązków domowych. W pracy potrafię to ukryć i zająć się robotą ale w samotności nie jestem w ruszyć dupy z fotela i zostaje rozpacz. Ktoś tak ma i umie sobie z tym poradzić?
Pozdrawiam i wypierdalam.