Pisiury święcą triumfy, bo zrobili pierwszy krok ku budowie elektrowni atomowych w Polsce. Fajnie, bardzo mnie to cieszy, tylko jest jedno "ale"... Dlaczego nie wzięli sie za to w 2015, kiedy doszli do władzy? Jeśli budowa elektrowni atomowej ma trwać 10 lat, a ogarnęliby to od razu, to już za dwa lata byśmy mieli.