Czy ten wyrok jest sprawiedliwy?
W skrócie: za samochodem jechał radiowóz z wideorejestratorem. Samochód przekroczył dozwoloną prędkość, ale kierowca został uniewionniony, bo przecież kierowca nie wiedział, że za nim jedzie radiowóz, a nie chciał mu blokować drogi. Po prostu kierowca był tak zapibiegliwy, że starał się zachować bezpieczny odstep nie tylko, od samochodu przed nim, ale też za nim.
Sąd Rejonowy Warszawa:
W niniejszej sprawie decyzja powzięta przez obwinionego jest tym bardziej uzasadniona, że został on zmuszony do jej podjęcia w wyniku prawdopodobnie nieprawidłowej i naruszającej zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym jazdy nieoznakowanego radiowozu (należy tu wyraźnie zaakcentować, że nawet niekompletne nagranie, którym dysponował Sąd, pozwalało stwierdzić, że radiowóz podjeżdżał zbyt blisko samochodu obwinionego, co w pełni uzasadniało wnioski końcowe opinii biegłego J. K. i musiało prowadzić do uniewinnienia obwinionego w omawianym zakresie, zaś przy takiej technice jazdy kierowcy radiowozu i ułomnej metodzie podejmowanych prób rejestracji wykroczeń drogowych, oceny karnoprawnej zachowań obwinionego nie zmieniłaby również ewentualność zapoznania się przez Sąd z całością zapisu z wideorejestratora). Jest oczywistym, że funkcjonariusze dokonujący kontroli mają prawo nie stosować się do niektórych przepisów ruchu drogowego, np. w celu prawidłowego udokumentowania popełnienia wykroczenia. Nie można zatem stawiać policjantom zarzutu, że jechali zbyt szybko, jeśli miałoby to na celu utrzymanie stałego dystansu między pojazdem mierzącym a mierzonym. Jednakże uprawnienia funkcjonariuszy nie uzasadniają takiego naruszania przepisów ruchu drogowego, które po pierwsze, znacznie zwiększają ryzyko kolizji, po drugie, zmuszają innego kierowcę do popełnienia wykroczenia, z którego następnie czyni się mu zarzut. Takie działanie organów władzy podważa zasadę zaufania do Państwa i prawa i w ocenie Sądu nie może stanowić podstawy przypisania sprawcy odpowiedzialności za czyn zabroniony.