Tak się złożyło, że musiałem dziś obejrzeć dłuższy fragment festiwalu na (tfu)tvn.
Święto muzyki...
Sztuką ani artyzmem nazwać tego nie można bo wiadomo, że ch...jem to wieje i z jedym i z drugim ma niewiele wspólnego.
Trudno, ludzie sobie tańczą, ktoś tam podśpiewuje.
W końcu na scenie pojawia się ona! Gruba baba od jogurtów na wysranie.
I się zaczyna karuzela żartów. Jaki to pis jest zły, jak to można na dzieciach 800pln zgarniać co miesiąc itd...
Pierd...na agitacja wyborcza na koncercie gdzie ceny biletów zaczynały się od około 400pln.
Na widowni jako jeden z gości honorowych pani Olej.....przepraszam, tw.Stokrotka we własnej osobie. Doborowe towarzystwo.
---
--
I tak, wiadomo (tvu) tvn więc czego się spodziewać.
I tak, nikt nie zmusza do oglądania itd.
Chyba tylko chciałem powiedzieć, że takiego zażenowania, jakiejś złości i odrazy dawno nie czułem.
Jebać pismaków i całe prlowski ścierwo razem ze spasioną babą na czele.
-
ot taka krótka recenzja "prestiżowego" festiwalu.