Dzidki, zauważyliście?
Od dłuższego czasu, chyba od momentu jak zaczął się pierdolec z covidem, aż do teraz nie było w Europie żadnego zamachu terrorystycznego? Oczywiście zwykłe strzelaniny i małe eksplozje granatów jak w Szwecji, czy ataki nożowników jak w UK to nie liczę, bo to codzienność w nowoczesnym, wielokulturowym społeczeństwie i Europa jest już tego przyzwyczajona. Chodzi mi o prawdziwe zamachy terrorystyczne. Dawniej we Francji to było co najmniej raz w roku - to jakaś bomba, to porwanie tira, to masowe strzelaniny. W Niemczech i UK to samo.
Co sie stało, że nagle to się skończyło? Jakie macie teorie?