Jaka jest nasza rzeczywistość?
Jak bardzo ten kraj stoi nad przepaścią?
Czy kiedyś będzie lepiej w Polsce?
Tyle pytań, a odpowiedzi brak.
Z jednej strony na czele pradopodobnie przyszłego rządu znów może stanąć Mati i czekają nas kolejne podatki (jak by miał koło fortuny i nim kręcił dla beki, sprawdzając co wypadnie). Jednak jest szansa, że nie biędzie ciapatych u nas.
Z drugiej strony rudy niemiec, który chętnie by ten kraj sprzedał i wpuścił całą hordę ciapatych, a do tego kibicująca mu lewica ... .
Tak źle i tak nie dobrze. Jak żyć?
Zapraszam do merytorycznej dyskusji.
Chyżo się już oddalam ku choryzontowi.