Zdjęcie, które widzicie, przedstawia Porucznik Ashley White.
White związała się z armią w czasie studiów w ramach programu ROTC. Po ukończeniu Kent State Univeristy w Ohio otrzymała stopień oficerski. Ukończyła również kurs medyczny w Fort Sam w Huston w Teksasie, oraz kurs spadochronowy w Fort Benning, a następnie została przydzielona do 230 Batalionu Wsparcia 30 Ciężkiej Brygady Gwardii Narodowej w Północnej Karolinie. Gdy w 2010 r. zmianom ulegały zasady prowadzenia operacji specjalnych w Afganistanie, amerykańskie siły specjalne rozpoczęły werbunek i szkolenie kobiet w ramach programu CST (Cultural Support Teams). Celem kobiet było wsparcie jednostek specjalnych przy przeszukaniach atakowanych obiektów, oraz interakcje z miejscowymi kobietami, którym różnice kulturowe zabraniały kontaktów z mężczyznami. White zgłosiła się do programu i ukończyła go pomyślnie wraz z nieliczną grupą innych kobiet. Po kursie została przyłączona do 2 Batalionu 75 Regimentu Rangersów. W 2011 r. White poleciała na swoją pierwszą misję do Afganistanu. Niestety, jej rotacja skończyła się 22 października 2011 r. Podczas wykonywania zadania w Kandaharze (jedna z prowincji Afganistanu) zespół, do którego przydzielona została White, aktywował ukrytą minę pułapkę w wyniku wybuchu, której śmierć poniosła White, oraz 2 operatorów: Sierżant Kristoffer B. Domeij i Starszy Szeregowy Christopher A. Horns.
White była pierwszą kobietą działającą w ramach CST, która poległa podczas operacji specjalnej. Po jej śmierci Dowództwo Operacji Specjalnych zabroniło udziału kobiet w operacjach bojowych, jednak zakaz ten nie trwał długo, gdyż wsparcie kobiet okazało się niezbędne przy stosowaniu taktyki hearts & minds, polegającej na współpracy i pozyskiwania informacji od lokalnej ludności. Jeśli zainteresował was temat Porucznik White, to gorąco zachęcam Was do przeczytania książki „Wojna Ashley”, w której poznacie całą jej historię.
Ze względu na szacunek dla poległych komandosów proszę o powstrzymanie się od niesmacznych i chamskich komentarzy. Dla osób, które jeszcze mają wątpliwości. Pamiętajcie, że tacy ludzie w razie W zaryzykują własne życie, by uratować nasze.