Uszanowanko Dzidki!

Jako typowy polak w niedzielę na działce kosze trawnik. Tak sobie usiadłem w kuchni i zacząłem się zastanawiać co tam słychać na strychu. Wziąłem więc drabinę, przesunąłem klapę i zacząłem miotłą zgarniać pajęczyny. Strych jak strych, pełny "przydasie". Nagle  poczulem straszny smród i znalazłem stertę gówna jak na zdjęciu. Jakie zwierzę mogło tak na srać? Którędy mogło wejść? Dach jest szczelny. Okienko zamknięte. Jakieś pomysły? Huczstajamiński kret odpada, za dużo tu powietrza. 

Gdybyś miał/a nazwać swojego zwierzaka, ale musiałby się nazywać tak jak ostatnie co jadłaś/eś to jak by się wabił/a?