Wiele lat chodząc Aleja Jana Pawła II w Łodzi spoglądałem na rów którym płynie sobie jakaś rzeczka. Wiec..czemu by nie sprawdzić na kuklach gdzie to prowadzi?
Okazuje sie że jest to rzeka Jasień, no to skoro jest jesień.. to czemu by sie nią nie przejść?

Początek tej jakże pięknej przygody zaczynam na ulicy Pięknej schodząc w dół po schudkach.
Są dwie kraty w jednej jest nic, a w drugiej kontynuacja.

na pierwsze przejscie trafiam nad aleje Politechniki, nic specjalnego.. Ciemno jak w dupie.
Truptając dalej mostek nad Augusta Cieszkowskiego 

Troche dalej przejście nad aleja Jana Pawła II

Potem stary wiadukt kolejowy

I generalnie potem w ciul krzaków, betonu i wody o krystalicznie czystej konsystencji skarpet maczanych w smole.
Widziałem kilka bali wyglądajacych jak jakieś podpory starego mostu, ale wszystko już dawno spruchniałe. I widać że coraz mniej zadbany tan nasz Łódzki Jasień...
No i dochodzimy do zakończenia betonowej części Jasienia, która zlewa sie z Karolewką aby nadal być Jasieńiem.

Generalnie woda ma kolor zielono-niebieski z tęczowymi prześwitami, ale nadal jest zajebiście.

Zdziwiłem sie też że w takim otoczeniu może żyć bubr... że on sie nie brzydzi... 

Generalnie wyszły dwie godziny w te i z powrotem. 
A że dzień był ładny, ciepły i nie waliło od tej wody jakoś mocno uważam że zaspokoiłem swoją ciekawosć.

BTW.
Nie mam zielonego pojęcia jak robić posty.. jak sie nie da tego czytać to napiszcie mi na PW czy macie lepszy sposób robienia długich postów z dużą ilością zdjęcióf.