Dzisiaj siadla wspaniala trasa na zachodzik słońca. Nie dosc ze pedalarz, to jeszcze elektryk... Mozna się śmiac i mowic ze to nie jazda, na dzisiejsza wyprawe smialo mozna tez pisac komentarze "ćpuny do wora", "a ja lubie i huj". Na manualu nie do osiagniecia dla mnie, 40km w 2h po lasach. Serdecznie polecam kazdemu kto ma mozliwosc. Mozna sie zresetowac po robocie i odpoczac od wszystkiego i wszystkich.

Spodobalo mi sie to łono natury :)

A teraz juz do chaupy... Pieknie jest sie zresetowac od czasu do czasu od tego zgielku, gonitwy, januszy i calego zgnitego świata pieniądza, polityki i wiecznych problemów...

I jeszcze test obiektywów telefonu

KWK Brzeszcze

Elektrownia Jaworzno 

Dzięki i wypierdalam

Szczyt: PILKSO (1557m)
Pasko: Beskid Żywiecki
Czas szlakowy: 3,5h z Korbielowa
Czas realny: 2,5h
Kroki: 25k (pętla)

Początek piękny klimatyczny

Dochodzimy do Hali Mizowej z pięknym widokiem na Babią górę.

Gdzie robimy ważny odpoczynek na "papieroska" papieroska i krótką przerwę

Spacer po stoku czarnym szlakiem z pięknymi widoczkami.

I zdobywamy szczyt.

Z widokiem na taterki :)

Zejście we h*j stromym szlakiem żółtym do Hali mizowej (może taki stromy się wydawał ze względy na zbyd dużą ilość śmiesznych petków...

I scgodzimy na Przełęcz Buczynka...

Czas do domu...

Cała wycieczka zajęła około 6h. Długość trasy to 16,5km, kolejne kalorie spalone a bębenek nad siusiaczkiem jeszcze mniejszy :)
Ruszcie dupy łajzy, bo warto, a nie wiedziałem, ale się dowiedziałem i już wiem... Koszt wycieczki to paliwo i śmieszne petki :) Ludiz na szlaku praktycznie brak (w tygodniu) Polecam :)