Witam ponownie

po ok 2 tygodniach od startu testy paskowe dały wyniki wystarczająco do wpuszczenia tam zwierząt.
Znalazłem jakiegoś lokalnego chodowcę i zakupiłem 7 szt. krewetek neocaridina yellow neon (czy jakoś tak) + dostałem w gratisie kilka roślinek i "prezent" - ślimora (widoczny na ostatnim zdjęciu).

Dość szybko zmieniłem trochę wystruj, bo chowały się skórczybyki i w sumie dalej się chowają, ale jak zrobiłem sporo wolnego z przodu, to coś je już widać okazjonalnie. Nie chciałem usuwać im kryjówek, bo ponoć je lubią, a też bym chciał, żeby rosły w ilość.

Teraz czas na drugie akwarium i kolcobrzuchy. Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem wlewając tam ok 70l wody (akwarium ma 112 wiec bede musiał dolać) i wrzucając kilka roślinek, świecąc lampami i dodaniem bakterii nitryfikacyjnych celem rozpoczęcia dojrzewania.
Dlaczego się obawiam? Jestem zielony, a działa ten zbiornik bez grzałki ani filtra (filtr dostałem potórbowany i dopiero lecą części zamienne wraz z grzałką). Lampę odpalam taką do wzrostu roślin z allegro za 35zł, bo te do akwarium to po 200-300zł kosztują :O poyebayo ich do reszty...

No więc tak drogie dzidy.. Trochę pomęczyłem pytaniami, ale w koncu przeszedłem do działania. Oto efekt (opis pod fotkami):

Wyposażenie:
- gotowy set z aquael'a 29l (filtr, lampa i akwarium)
Roślinki:
- mchy i coś tam jeszcze znalazłem u kogoś z okolicy na allegro.
Reszta przyszła z allegro:
- piach kwarcowy biały 
- żwierek czarny
- kamienie (tego z tyłu płaskiego żałuję, ma ostre krawędzie i trochę je połamałem, ale do rybek bym się dał go bać)
- tetra aquasafe (metale i coś tam z wody utylizuje)
- bionitro - bakterie\, które pomagają uzdatniać wodę.

Planuje tu wpuścić kilka krewetek neocaridin pomatanczowych jak już woda będzie okej (nie czekam na oko, kupiłem filtry paskowe).