Cześć! Już od pewnego czasu nosiłem się z zamiarem napisania o wybuchowych pancerzach reaktywnych, miało być tylko o Duplecie, ale stwierdziłem, że lepiej dać najpierw dobry kontekst i wiedzę ogólną, a potem opisać przykładowo kilka ERA, w tym Duplet.
No więc o co chodzi z tymi śmiesznymi kostkami, którymi ukraińcy oklejają wszystko, co ma pancerz?
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest pancerz reaktywny. W najprosztszym ujęciu jest to taki pancerz, który "reaguje" na uderzający pocisk rozpraszając jego energię. Istnieje kilka rodzajów takiego pancerza, my zajmiemy się najczęsciej stosowanym, czyli ERA - wybuchowym pancerzem reaktywnym, z angielskiego "explosive reactive armour". Jego zasada działania jest bardzo prosta: na pancerz składa się bloczek z dwóch stalowych płytek w materiałem wybuchowym umieszczonym pomiędzy nimi (tzw. element reaktywny). Gdy pocisk trafia w taki bloczek materiał wybucha rozpraszając energię pocisku i niszczy lub osłabia sam pocisk. Poniżej macie szkic z patentu dr Helda (o nim za chwilę) jak to działa:
(rys. 1 - pocisk trafia w płytkę, rys. 2 - eksplozja uszkadza pocisk i osłabia go)
Skąd w ogóle pomysł na takie "radzenie sobie" z zagrożeniem? Jako pierwszy wpadł na to w 1949 roku Bogdan Wiaczesławowicz Wojciechowski - ukraiński inżynier pracujący w Instytucie Stali Uniwersytetu Moskiewskiego. Pomysł został przedłożony Armii Czerwonej i został skierowany na testy. Stety-niestety cała procedura testowa została wykonana iście po sowiecku: testowe kostki zamontowano niechlujnie na testowanym pancerzu, do tego naukowcy zrobili błąd w obliczeniach i eksplozja uszkodziła pancerz główny. Sowieckie dowództwo, niezadowolone z wyników i martwiące się, że taki pancerz uniemożliwi podwożenie piechoty na czołgach do natarcia, zarzuciło pomysł i projekt trafił na półkę. A nasz naukowiec skupił się m. in. na hudraulice, zjawiskach detonacji i elektryczności atmosferycznej (z sukcesami, jest autorem ok. 20 odkryć, 100 wynalazków i 50 patentów). Widzicie go na grafice poniżej.
Do pomysłu powrócono w 1970 roku w Zachodnich Niemczech, gdzie na pomysł ERA wpadł niemiecki uczony dr Manfred Held. Opatentował on swój projekt, ale w samych Niemczech nie wzbudził on zainteresowania, armia zwyczajnie go nie chciała. Niezrażony niepowodzeniem doktor szukał innych chętnych i znalazł ich w "państwie-które-nie-istnieje". Żydom pomysł się spodobał, zatrudnili Helda i sponsorowali badania w celu dopracowania projektu. Efektem tych prac było powstanie pierwszego na świecie pancerza ERA o nazwie "Blazer", który zastosowano na izraelskich czołgach M60 w trakcie wojny libańskiej w 1982 roku.
Sam "Blazer" był dość prosty: elementem reaktywnym były dwie płytki metalowe grubości 2-3 mm i 3 mm warstwa materiału wybuchowego umieszczona pomiędzy nimi. Cały zestaw ważył ok. 1 tony. Pancerz chronił w pełni przed pociskami z RPG-7 i w 30-70% przed pociskami Malutka (zależnie od kąta uderzenia). Miał wiele wad, jak widać na zdjęciu powyżej pokrycie czołgu było dość słabe, a różny kształt płytek był istnym koszmarem logistycznym. Niemniej jednak droga została przetarta.
Sowieci oczywiście nie mogli pozostać dłużni i odkopali swoje dawne eksperymenty. Tym razem jednak doprowadziły one do powstania pierwszego sowieckiego ERA - Kontakt-1. Przyjęto go na wyposażenie w 1985 roku. Zestaw ważył ok. 2 ton i składał się z jednakowych kostek o wymiarach 314x148 mm. Jedna taka kostka (o kodzie 4S20) była zbudowana z 2 mm stali i dwoma 7 mm płytkami materiału wybuchowego, z których jedna była umieszczona pod lekkim skosem, tak, jak na zdjęciu poniżej:
Całość ważyła 5,7 kilograma, a na czołgu znajdowało się środnio około 151 takich kostek. Był w stanie chronić przed pociskami kumulacyjnymi w 50-80%.
Jednak problem nadal stanowiły pociski podkalibrowe i głowice tandemowe, na które powyższe ERA były bezsilne. W związku z tym zaczęto rozwijać pancerze reaktywne wzbogacając je o kolejne ulepszenia, lepsze materiały czy różny kształa płytek wybuchowych. By nadmiernie nie przedłużać wspomnę o paru najpopularniejszych ze wschodu i zachodu:
Kontakt-5: Pancerz tzw. 2 generacji, który w przeciwieństwie do poprzednika jest w stanie już przeciwdziałać pociskom podkalibrowym. Ładunek w stosunku do Kontakt-1 został wzmocniony, a samą obudowę kaset (oznaczenie 4S22) wykonano z ciężkiej stali. Jest w stanie zredukować o 20% nawet penetrację pocisków APFSDS, szacuje się, że przeciwko pociskom z RPG i ATGM jest on ekwiwalentem pancerza stalowego o grubości 450-500 mm! Szalenie popularny, bardzo łatwy w montażu i serwisie, tanim kosztem pozwala znacznie zwiększyć przeżywalność czołgu (ot cała tajemnica, dlaczego zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie masowo z niego korzystają). Poniżej macie przykła ułożenia ERA Kontakt-5 i same wybuchowe płytki z kaset 4S22.
(Nóż po lewej, Duplet po prawej)
Dało to bardzo dobre wyniki, wg producenta pancerze zapewniaja 1,5-2,5 razy lepszą ochronę niż Kontakt-5 czy Blazer (choć wg ekspertów te dane są zawyżone). O poziomie ochrony pisałem w porównaniu T-90 z Opłotem, więc odsyłam do tej dzidy. Dodatkowo ogromną zaletą Dupletu i wyjątkową cechą jest możliwośc nakładania go warstwami, co dodatkowo zwiększa ochronę. Ponadto jest dość lekki i nadaje się do osłaniania nie tylko czołgów, ale też lżejszych pojazdów opancerzonych.
ARAT: czyli "Abrams Reactive Armour Tile", amerykański ERA zaprojetkowany specjalnie do jeszcze większej poprawy ochrony Abramsów. Wchodzi w skład pakietu TUSK - Tank Urban Survival Kit, czyli ulepszeń przygotowywanych specjalnie do walk w miastach. Dzieli się na dwa podsystemy:
ARAT 1 - klasyczne "kostki", w amerykańskiej wersji dość głebokie, podobne do wschodnich odpowiedników w budowie i działaniu.
ARAT-2 - bardzo charakterystyczne łukowate płytki mające chronić również przez głowicami tandemowymi.
(pierwszy to ARAT-1, drugi to ARAT-2)
Relatywnie niewiele o nich wiadomo, sama armia USA używa ich dość oszczędnie w przeciwieństwie do krajów dawnego bloku wschodniego.
Dość na dziś, o samych ERA można jeszcze wiele pisać, ale myślę, że zapoznawczo tyle powinno wystarczyć. Mam nadzieję, że temat jest ciekawy!
Pozdrawiam i wypierdalam!
PS: Na pewno zrobię dzidę o polskich pancerzach reaktywnych!