Dnia 14 lipca 1943 roku we wsi pojawiło się 300 banderowców i opanowali oni miejscowość. Banderowcy podzielili się na małe grupy i rozeszli po wsi. Mieszkańcy narodowości Ukraińskiej wskazali im domy zamieszkiwane przez Polaków, gdy upowcy wchodzili do domu, to kazali się położyć na ziemi mieszkańcom owego domu po czym mordowali ich za pomocą broni palnej, siekier oraz narzędzi rolnych. Na zewnątrz zachowywali się spokojnie, aby nie sprowokować Polaków do ucieczki, dzięki czemu uratowały się nieliczne osoby np. Józef Ratuszniak (ukryty przez Ukraińca Semena Kornatego). Rzeź trwała 3 godziny, szacuje się, że w czasie tych 3 godzin wymordowano ok. 500 Polaków, w tym 300 dzieci. Ciała ofiar były grzebane w zbiorowych mogiłach orwz grobach indywidualnych, natomiast noc po zbrodni, banderowcy usypiali kopiec, który upamiętniał "zwycięstwo" nad bezbronnymi kobietami, starcami i dziećmi. Do samej zbrodni podburzał miejscowy prawosławny kapłan Szymańskyj, którego syn był jednym z przywódców lokalnych bojówek UPA.