https://www.salon24.pl/newsroom/1395461,rzad-chwalil-sie-sukcesem-a-miasta-drastycznie-podnosza-oplaty-za-zlobki-to-absurd
W skrócie: od października rodzice którzy posyłają dziecko do żłobka i oboje pracują dostają 1500 zł ekstra. W związku z tym miasta jedno po drugim podnoszą opłaty za żłobki miejskie, w przykładzie opłata wzrosła z 580 na prawie 1600.
Z jednej strony jest to oczywisty mechanizm że jak dopłacasz ludziom do czegoś to cena tego rośnie (vide pisowski bon turystyczny).
Do tego po dupie dostają wszyscy, nie tylko ci co się na babciowe łapią.
Z trzeciej strony ktoś mógłby powiedzieć że jak jedno z rodziców nie pracuje to może zajmowac się dzieckiem miast wykorzystywać nierynkowo tani żłobek miejski (czym obciąża miasto a pośrednio innych podatników).
Z czwartej to cena 1600 za żłobek jest już ceną prawie jak w prywacie (moja córa chodziła do żłobka prywatnego gdzie opłata była 1500 + circa 300/400 za żarcie).
Co Pamstwo sądzą? Otwieram dyskusje.