Dzień dobry, mam taką zagwozdkę. Mianowicie, oddałem laptop za namową przyjaciela do serwisu komputerowego na wymianę klawiatury. Laptop miał odłączoną klawiaturę przez rok, wszystko działało wyśmienicie z wyjątkiem klawiatury. W serwisie, po wymianie klawiatury dziwnie wciskała mi sie spacja i reszta klawiszy. Oddałem więc na reklamację ze względu na wadliwe jej osadzenie. W trakcie reklamacji jeden z serwisantów uszkodził mi płytę główną-> komputer nie włączał się. Oddali go do innego serwisu. W tym serwisie przywrócili go do życia. W pierwotnym serwisie poinformowali mnie, że takie uszkodzenie miało miejsce, ale sprzęt wg. Ich zapewnień był już naprawiony. Po bagatela dwóch tygodniach laptop zaczął szwankować(BSoD, kod 43karty graficznej), więc oddałem ponownie na reklamację do serwisu pierwotnego, laptop przeleżał tam 10dni. Wczoraj ten serwis kazał mi oddać na reklamację do serwisu który regenerował mi uszkodzoną płytę główną. Teraz moje pytanie brzmi, czy powinienem domagać się zwrotu poniesionych potencjalnie kosztów, wynikających z uszkodzenia przez serwisanta serwisu pierwotnego? Kto w ogóle powinien poczuwać sie do odpowiedzialności za uszkodzenie sprzętu? Szef tego pierwszego serwisu każe mi się domagać zwrotu kosztów od jego serwisanta xD. Do kogo mogę się zwrócić o pomoc? Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc.