Mam kumpla, kolegę po fachu tj. też choruje na Modzny Autyzm Goblinowo-Piwniczany. Zawsze wiedziałem że, "potrafi w memy", ale dzisiaj to mnie zagiął swoim poziomem zaangażowania i poświęcenia dla sztuki.
Pomagam mu ostatnio odrestaurować zalaną i zawilgoconą piwnicę. Jesteśmy właśnie po wyrzuceniu wszystkich zniszczonych rzeczy i na etapie osuszania ścian oraz posadzki.
Mówi do mnie - "Dobra, można robić. Przynieś z góry Papieżycę."
Naturalnie odpowiadam grzecznie - "CO mam kurwa przynieść?"
"Idź. Jak ją zobaczysz, będziesz wiedział."
No to idę. No i widzę. I rozumiem.
Bo właśnie wjeżdża ona, cała na "żułto".