Biednemu to zawsze wiatr w oczy i własna torpeda w rufę...
4 l
9
25 Października po ataku na japoński konwój okręt podwodny USS Tang wystrzelił w jego kierunku ostatnią posiadaną torpedę i miał wracać do portu. Pech chciał, ze w owej ostatniej torpedzie w wyniku usterki zaciął się ster kierunku, przez co zawróciła ona i pomimo manewrów unikowych trafiła okręt w część rufową. Po zatonięciu w dość płytkiej wodzie (54 metry) i godzinach oczekiwania na odpłynięcie japońskich niszczycieli z okrętu udało się wydostać 9-ciu marynarzom. Reszta 80-osobowej załogi zginęła w wyniku trafienia bądź uduszona w wyniku pożaru który wybuchł na pokładzie.