W wielkim skrócie: Typiarz zapłodnił dziewczynę, ona chciała aborcję, ale on się nie zgadzał, więc urodziła. Uzgodnili, że to on się będzie tym dzieckiem zajmował. Sądownie prawa rodzicielskie są na niego, a ona płaci 125% alimentów na dziecko. Typ jest zmęczony samotnym ojcostwem i chce, żeby matka dziecka się zaangażowała we wspólne wychowanie bachorka, ale sądownie nie może nic zrobić, bo ona chciała aborcje i płaci 125 alimentów i nie chce mieć z bachorkiem nic wspólnego. Typiarz żali się na reddicie i prosi o rady.
Link do posta na reddit: https://www.reddit.com/r/legaladvice/comments/5b79z4/nm_i_got_a_girl_pregnant_and_she_wanted_to_get_an/