Smutno mnie dzido
Smutno mi dzido,
Pomimo uśmiechu,
Który mi dajesz w chwili bezdechu,
Pomimo starań kolorów gamy,
Gdzie jeden jest śmieszny,
Drugi zjebany,
Smutno mi dzido,
Przez wiatr z nieba siny,
Którym me oczy się przepaliły
Przez słowa rzucone listem przez okno,
Przez deszcze ze szkła
Po których wilgotno
Przez białe bociany, czarne dzięcioły,
Drzew ciągiem pola oblane,
Smutno mi dzido, tak bardzo i stale
Przez książki na półce, pomysłów tysiące,
Ludzi głupotę, melanże na łące,
Przez to ze mnie nie bedzie znać komu,
Bo się zmienimy jak zamki od domu,
Przez to że ci co mnie widzieli i znali,
Sami odejdą do bladej oddali,
Przez brak sił i woli ze stali,
Przez krwawe niebo płaczące z oddali,
Przez słowa ludzi jak cyfry z ekranu,
Tak smutno mi dzido, nie lubię bananów