No i proszę..
Sam wielokrotnie mówiłem o tym, że w relacjach z Ukrainą, to my daliśmy dupy.
Nauczyliśmy Zełena, że nie musi "robić sztuczek", żeby dostał "smakołyk", a teraz się wkurzamy, bo byśmy chcieli "sztuczkę" a on stanie i szczeka "Dej! dej!".
No i co? Najrozsądniejszy w konfie mówi słowo w słowo to, za co mnie jebaliście w komentarzach.