Tak sobie po wyborach siedze i myślę.
Czy to PIS czy PO, jeden uj. I za jednych i za drugich żyło mi się tak samo. Dziwi mnie tylko brak chęci udziału w referenfum. Zanim zagłosowałem chwilę się zastanawiałem, ale mnie olśniło momentalnie. Polskie cukrownie były jednymi z lepszych, Polska cukrem stała. Przyszedł Niemiec i zamknął, żeby jego cukrownie zaczęły zysk przynosić. Ludzie z miejscowości w których były cukrownie musięli migrować za chlebem.
Finał finałów: Cukru jest za mało, trzeba importować i wprowadzili opłatę cukrową, żeby zmniejszyć spożycie.
Niestety mało ludzi połączyło kropki. No cóż trudno.