Trochę długi wpis ale się zagotowałem. Pytam jak w tym kraju może być dobrze jak ludzie są kurwy?! Każdy, no może 3/4 społeczeństwa, patrzy aby tylko podpierdolić sonsiada, donieść, nakablowac na innego krajana. Sytuacja nie dotyczy bezpośrednio mnie ale aż mi się krew zagotowała. Sytuacja polega na tym, że ktoś z sąsiadów, dalszych lub bliższych, nie wiem, posadził sobie przed balkonem na terenie zielonym małą sadzonkę, jakieś drzewko. Komuś się to kurwa nie spodobało i już na wszystkich klatkach jest informacja ze wspólnoty, że to samowolka, że nie było uzgodnione, drzewko ma być usunięte. Komuś już kurwa zawadza i musiał podpierdolić bo sami zarządcy by się nie czepili, musieli dostać zgłoszenie. Jak mamy mieć kraj mlekiem i miodem płynący jak sramy do własnego gniazda? W moim życiu pracowałem w różnych krajach i z różnymi ludźmi ale tylko takie kurestwo widzę u Polaków, a wręcz polaków, z małej bo ten sort to dla mnie podludzie. "Mój dom murem podzielony" i to się chyba nigdy nie zmieni. Nigdy tutaj nie będzie dobrze jak będą pluć nam w twarz a my sami sobie będziemy jeszcze rzucać kłody pod nogi. Jeśli czyta to jakiś konfident, donosiciel i zwolennik komuszego podpierdalania na swojego rodaka to niech się kurwa zastanowi nad swoim postępowaniem. Rozumiem, zglosić czyny karalne, ktoś napierdala konkubinę, molestuje dziecko, sprzedaje mefedron nastolatkom... w trosce o drugiego człowieka, sprawa jasna, zgłosić i niech się już tłumaczy właściwym organom. Ale kurwa posadzone drzewko?! Albo w drugą stronę, wycięcie drzewka z własnej działki?! Sonsiad kupił nową furę za 300k a nawet z domu nie wychodzi, to też najlepiej podpierdolić. Współpracownik wyszedł z roboty 10min wcześniej to też podjebać. Opamietajcie się ludzie nim będzie za późno.
