Witam szanowne grono!
Postawiłem auto na zakazie na minutę żeby wypuścić małżonkę i dzieciaka, tak się złożyło że przejeżdżał radiowóz i dostałem pouczenie; 10 sekund po zakończonej interwencji, w momencie gdy szanowny pan policjant oddawał mi dokumenty - z placu budowy operator gruszki zajebał mi auto betonem. Dach, szyby przednia, boczne, tył, drzwi, maska zderzak... Dodatkowo rysy na szybie przedniej i tylnej od kamyczków. No odjebał to jak godlewskie opierdalaja się sylikonem. Teraz pytanie: kto jest za to odpowiedzialny - kierownik budowy? - powiedział że podwykonawca który właśnie tam w tej chwili pracował i dal mi do niego numer. Podwykonawca? - powiedział że operator gruszki... Jak na moje oko to kierownik budowy - miejsce pracy powinno być zabezpieczone... jego główna linią obrony jest to, że nie powinienem tam stac... Nie znam się na prawie więc może znajdzie się ktoś kto się zna albo miał podobną sytuację.
Od razu nagrałem filmik gdzie stało auto i operatora że pracował lejąc beton. Zrobiłem też zdjęcia pojazdu.
Pozdrawiam :)