O ,, likwidacji życia niewartego życia" czyli o T4 v.2

37
Dziś drogie dzidki, chciałbym przybliżyć wam sprawę obrzydliwej moralnie zbrodni niemieckiej, a będzie to krótki tekst o T4 czyli ,, likwidacji życia niewartego życia"
Pozwolicie że zacznę od początku, czyli dlaczego mordowano pacjentów szpitali psychiatrycznych.
O ,, likwidacji życia niewartego życia" czyli o T4 v.2
Po tym jak naziści zdobyli władzę w Niemczech rozpoczęto przymusową sterylizację osób upośledzonych umysłowo i fizycznie, 14 lipca 1933 roku wprowadzono ustawę o zapobieganiu narodzin potomstwa obciążonego chorobą psychiczną, dzięki tej ustawie powoływani sądy zdrowia dziedzicznego, które decydowały o sterylizacji osób dotkniętych (cytując) „wrodzonym imbecylizmem, schizofrenią, chorobą maniakalno-depresyjną, dziedziczną padaczką, dziedziczną chorobą św. Wita (pląsawicą Huntingtona), dziedziczną ślepotą, dziedziczną głuchotą, ciężką dziedziczną deformacją fizyczną", ustawodawca również dodał ,,każdy cierpiący na ciężki alkoholizm może zostać pozbawiony płodności”, z ogromnym zapałem stosowano sterylizację aż do roku 1945, szacuję się że ok. 400 tysięcy Niemców zostało okaleczonych z czego większość jeszcze przed wojną. Dwa lata później (1935 rok) wymyślono koncepcję masowej eutanazji, Hitler zapewniał Gerharda Wagnera (naczelny lekarz Rzeszy), że program eutanazji zostanie wprowadzony gdy wybuchnie wojna. Już w 1938 roku zaczęto przekonywać Niemców o słuszności ,,likwidacji życia niewartego życia", za sprawą propaganda Goebbelsa zaczęto mówić, że zwykli obywatele ponoszą wielkie koszta utrzymania osób upośledzonych, nawet wywieszeno plakaty w których informowano, że utrzymanie takiej osoby kosztuje niemieckiego podatnika 60 tysięcy marek i w społeczeństwie Rzeszy zaczęła rosnąć akceptacja dla eutanazji i ograniczenia populacji ludzi chorych i upośledzonych, to właśnie wtedy narodził się termin ,,higieny rasowej", bo eksterminacja chorych miała nie tylko wymiar ekonomiczny (odciążenie personelu medycznego w czasie wojny, zaoszczędzenie żywności, leki i miejsca w szpitalach) ale też ideologiczny, bo należało zabić ludzi niosących ,,ciężar" możliwej choroby, dzięki czemu możliwe było zachowanie ,,czystości rasowej". Akwarelista chyba nie mógł się doczekać eutanazji, bo przed atakiem na Polske dano zielone światło dla ,,uwalniania chorych dzieci od cierpienia", a pretekstem był list wysłany do Führera w pierwszej połowie 1939 r. w którym niejaki Kretschmar z Lipska prosił o zgodę na zabicie swojego syna, który urodził się ślepy, ze zdeformowaną ręką i bez nogi, Hitler w swojej "dobroduszności" okazał łaskę i półroczny Herbert Gerhard Kretschmar zginął w lipskiej 18 klinice pediatrycznej. Dzięki tej sprawie możliwe było narzucenie Niemieckim lekarzom obowiązkowej rejestracji dzieci nieuleczalnie chorych, kierowanych do dziecięcych oddziałów specjalistycznych (specjalistycznych czytaj śmierci), do 1945 roku powstało 37 takich oddziałów, a zginęło w nich ok. 10 tysięcy dzieci.
O ,, likwidacji życia niewartego życia" czyli o T4 v.2
Wreszcie latem 1939 roku Theo Morell, (osobisty lekarz Hitlera) przygotował dla swojego Führera  memoriał pt. „Likwidacja istot niewartych życia". Natomiast kilka dni po rozpoczęciu wojny przez Niemcy,  20 lub 21 września w Sopocie w istniejącym do dziś Grand Hotelu odbyła się narada z udziałem Hitlera i elity niemieckiego środowiska medycznego Sopocie odbyła się narada z udziałem Hitlera oraz elity niemieckiego środowiska medycznego. Wśród zebranych znaleźli się osobisty lekarz przywódcy III Rzeszy SS-Sturmbannführer dr Karl Brandt (przyboczny lekarz Hitlera, który podsunął mu pomysł akcji likwidacji chorych umysłowo) naczelny lekarz Rzeszy (Reichsärzteführer) dr Leonardo Conti, szef kancelarii Rzeszy SS-Obergruppenführer Philipp Bouhler oraz jego zastępca Viktor Brack. Na rozkaz wodza Rzeszy Bouhler otrzymał pełnomocnictwo:
„Reichsleiter Bouhler i dr med. Brandt są z mojego polecenia odpowiedzialni za rozszerzenie kompetencji lekarzy, którzy zostaną wymienieni z nazwiska, tak żeby osobom według wszelkiego prawdopodobieństwa nieuleczalnie chorym wobec zupełnie krytycznej oceny stanu ich zdrowia można było zapewnić łaskawą śmierć. podpis /‑/ A. Hitler”. W skrócie ustalono że należy zlikwidować chorych na schizofrenię, pacjentoó szpitali psychiatrycznych, przebywających w zakładach opiekuńczych ponad pięć lat oraz osoby z wrodzonymi zaburzeniami rozwojowymi.
O ,, likwidacji życia niewartego życia" czyli o T4 v.2
Theo Morell 
Akcja T4 (nazwa ,,T4" wywodzi się od adresu biura znajdującego się przy Tiergartenstrasse 4 w Berlinie, gdzie mieściła się Państwowa Wspólnota Pracy Rzeszy na rzecz Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych, czyli instytucja pełniąca rolę sztabu akcji.) rozpoczęła się juz w wrześniu 1939 w Polsce, gdzie nie obawiano się opinii publicznej w związku z czym nadzorem akcji zajmowało się SS i Gestapo. Przez to ofiary często rozstrzeliwano w zbiorowych egzekucjach, również w Polsce dochodziło do mordów pensjonariuszy niemieckich szpitali np. w lasach paśnickich zabijano pacjentów z prowincji Pommern (Pomorze Zachodnie).  Za pierwszy zlikwidowany szpital można uznać placówkę w Świeciu, gdzie już po 15 września rozstrzeliwano ludzi chorych i polskich więźniów politycznych, a w październiku po przejęciu szpitala przez administrację niemiecką zaczęto codziennie wywozić pacjentów na egzekucję. Wśród ofiar zagłady w Świeciu znalazło się 120 dzieci, a szacunkowa liczba ofoar wynosi 1350 osób.
Ale żeby nie było tak kolorowo, to zarówno Polska jak i Niemcy stanowili swoisty poligon doświadczalny do mordu na skale przemysłową, bo na terenie Polski (nie tylko rozstrzeliwano) jak i Niemiec sprawdzano metody masowych mordów (trujące zastrzyk, przedawkowania różnych leków, gazy, głodzenie itp...), które później wykorzystano w obozach z tą różnicą, że w Polsce grzebano ludzi w masowych mogiłac, gdzie pewnie dużo z nich nie zostało odnalezionch do dziś, a w Niemczech zwłoki elegancko palono. Na początku zabijano za pomocą śmiertelnych dawek barbituranów (leki nasenne, znieczulające, przeciwpadaczkowe) i morfiny, gdy uznano to za mało efektowne zaczęto szukać innych metod i tak dochodzimy do gazów np. w połowie listopada 1939 roku w bunkrze 17 Fortu VII w Poznaniu utworzono pierwszą stacjonarną komorę gazową i uśmiercano za pomocą tlenku węgla, a ofiarami byli pacjenci zakładu w Owińskach, który był pod Poznaniem. Wymyślono też mobilne komory gazowe na podwoziach samochodów ciężarowych, użyto ich np. podczas likwidacji szpitala we wsi Dziekanka (dziś jedna z dzielnic Gniezna), eksterminacja rozpoczęła się  7 grudnia 1939 r., a pierwszy etap trwał do 12 stycznia 1940 roku. Na początku chorym wstrzykiwano silne środki uspokajające, a potem ładowano ich do furgonetek, które były mobilnymi komorami gazowymi, eliminację chorych z Dziekanki realizowano aż do wiosny 1944 roku i szacuje się że w przeciągu trwania wojny zgładzono ok. 3.5 tysiąca pacjentów Dziekanki. Natomiast 12 stycznia 1940 roku Niemcy wymordowali ok. 400 pacjentów (w tym 18 dzieci) szpitala psychiatrycznego w Chełmie. Na początku kazano pielęgniarzom wyprowadzać ich po 10 osób i zabijano serią z karabinów maszynowych, ale po pewnym czasie gdy pacjenci przestali być potulni i zaczęli panikować, opierać się i uciekać, to Niemcy wpadli do szpitala i zaczęli bestialsko mordować, niektórych wyrzucali przez okna i dobijali dopiero na zewnątrz kulą karabinową. Pacjenci z Chełma zakończyli swoją podróż przez życie w zbiorowej mogile, przysypani wapnem i śniegiem.
O ,, likwidacji życia niewartego życia" czyli o T4 v.2
W Niemczech E-Aktion (T4 była nazywana eutanazją osób upośledzonych, stąd skrót E-Aktion) wyglądała trochę inaczej. Ze względu na opinię publiczną akcja była przeprowadzana po cichu, na pół oficjalnie.

Do nikogo nie strzelano, zabijano po cichu trującymi zastrzykami, środkami nasennymi lub głodzono na śmierć, a zwłoki palono w piecach krematoryjnych. Rodziny mordowanych były informowane o śmierci z przyczyn naturalnych, o faktycznym celu akcji wiedzieli nieliczni ponieważ obawiano się buntów, czyli na dobrą sprawę wiedział ttlko personel medyczny tj.  lekarze, pielęgniarki itd..., spośród nich sprzeciw wyrażali tylko niektórzy, głównie katolicy.
Nawet jeden z katolicki biskup Moguncji, Clemens von Galen wyraził swój sprzeciw wobec takiego postępowania, podczas jednego z kazań w 1941 roku mówił: ,,Mamy do czynienia z ludzkimi istotami, naszymi bliźnimi, naszymi braćmi i siostrami. Z biednymi chorymi ludźmi, jeśli chcecie: ludźmi nieproduktywnymi. Ale czy utracili oni prawo do życia?”. Według Edmunda Brandta, statystyka zatrudnionego w ministerstwie rolnictwa III Rzeszy, od stycznia 1940 r. do sierpnia 1941 r. zagazowano 70 tysięcy chorych, a główną diagnozą była schizofrenia. W sierpniu 1941 roku akcja musiała zostać zawieszona e względu na rodziny zabitych, które coraz częściej domagały się wyjaśnienia, a rodziny żyjących wypisek. Również mieszkańcy wsi w pobliżu ośrodków eksterminacji zaczęli gadać o czarnym, gryzącym dymie, który unosi się przez całe dnie i o szarych autobusach, które wjeżdżają pełne, a wyjeżdżają puste. Dlatego 24 sierpnia 1941 roku Hitler postanowił dać na wstrzymanie z eutanazją. I tak oficjalnie zakończono program T4, a przynajmniej zakończono w Niemczech, bo na terenach polskich likwidację osób niepełnosprawnych umysłowo kontynuowano aż do końca wojny.
O ,, likwidacji życia niewartego życia" czyli o T4 v.2
Przykładowa mobilna komora gazowa.
Generalnie to liczba ludzi chorych psychicznie i fizycznie, którzy zginęli w akcji T4 jest trudna do oceny. Według szacunków z 2000 roku w Niemczech i Austrii zginęło ok. 200 tysięcy. Liczbę ofiar na terenach okupowanych szacuje się na ok. 80 tysięcy w tym 20 tysięcy na ziemi Polski.



Na koniec prosiłbym o powstrzymanie się od głupich komentarzy typu ,, Należało im się" czy ,,To tylko jenda z ich zalet", aby okazać szacunek ofiarom.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11051201820374