Weles – Słowiańskie bóstwo zmarłych i opiekun bydła
Wiedza
1 r
32
Dzidki, Słowianie od dawien dawna wierzyli w przenikanie się dwóch światów – żywych i umarłych. Można to zaobserwować chociażby w bogatej mitologii, gdzie liczne potwory, zjawy, upiory czy demony powstawały dopiero po śmierci, a to, kim się stawali wynikało z relacji zmarłego ze światem żywych, w tym z jego niespełnionymi za życia pragnieniami czy żądzami (np. żądzą zemsty). To właśnie dlatego obchodzono Dziady, które miały pomóc zmarłym porzucić niespełniony żywot czy porzucić rządze, aby ci bez cienia żalu mogli udać się na tamten świat. Chodziło o przywrócenie dusz zmarłych zaświatom – miały udać się do Nawii - były to słowiańskie zaświaty, w których panował Weles, zwany inaczej Wołosem będącym bóstwem chtonicznym, czyli sprawującym władzę zarówno nad zmarłymi, jak i czuwający nad płodnością, urodzajem.
Przedstawiany był najczęściej jako starszy mężczyzna z gęstą brodą, włosami i wąsami w kolorze ciemnym, a czasem nawet rudym. Same włosy miał przewiązane przepaską przechodzącą przez czoło oraz rogami byka na czubku głowy. Niekiedy przedstawiany również jako posiwiały starzec czy nawet czarny kozioł (Turoń, który nadal gdzieniegdzie obecny jest jako jedna z postaci, za którą przebierają się kolędnicy) – we wszystkich przekazach miał zdolność przemiany w Żmija, czyli smoko-podobną formę oraz inne zwierzęta (kojarzony był ze sferą zwierzęcą). W zależności od terenów zamieszkiwanych przez Słowian był postrzegany inaczej – na niektórych nawet jako Trojan (na terenie dawnej Rusi) lub Trzygłów (zachodniopomorska nazwa Wołosa), gdzie wierzono, że posiada on trzy głowy. Co ciekawe, Wolin został prawdopodobnie nazwany na cześć Welesa, ale głównym miejscem jego kultu był… Szczecin. Podobno sprawował tam pieczę nad Wzgórzami Szczecińskimi zwanymi również Wzniesieniami Szczecińskimi, co wiąże się poniekąd z mitem o stworzeniu gór w opowieści o Welesie i Perunie.
Sam Weles jest jednym z ważniejszych bóstw słowiańskich osadzonych wysoko w panteonie naszych przodków. Zazwyczaj jest przedstawiany jako starszy, brodaty mężczyzna, często z osadzonymi na głowie byczymi rogami, który zasiada na tronie wykonanym z korzeni kosmicznego drzewa Wyraju, gdzie sprawuje pieczę nad duszami umarłych. Przedstawiany jest jako arcywróg Peruna (który był jego bratem), stoczył z nim wielką bitwę, a także odpowiedzialny jest za rozrastanie się lądu w opowieści o stworzeniu świata. Ponadto poza nadzorowaniem dusz (zwanych majakami, mawkami lub nawkami od nazwy krainy umarłych – Nawii) w Wyraju podziemnym jest również patronem magii i zjawisk nadprzyrodzonych, prawa, przysiąg, pieśniarzy, bydła, czyli żywego inwentarza, gospodarstw domowych i kupców, więc nie da się mu jednoznacznie przypisać negatywnej roli w słowiańskich wierzeniach. Wraz z chrystianizacją ludów słowiańskich został sprowadzony do roli rogatej reprezentacji diabła, który sprawuje pieczę nad piekłem, gdzie trafiają dusze zmarłych grzeszników, którzy nie odkupili swoich win za życia.
Przedstawiany był najczęściej jako starszy mężczyzna z gęstą brodą, włosami i wąsami w kolorze ciemnym, a czasem nawet rudym. Same włosy miał przewiązane przepaską przechodzącą przez czoło oraz rogami byka na czubku głowy. Niekiedy przedstawiany również jako posiwiały starzec czy nawet czarny kozioł (Turoń, który nadal gdzieniegdzie obecny jest jako jedna z postaci, za którą przebierają się kolędnicy) – we wszystkich przekazach miał zdolność przemiany w Żmija, czyli smoko-podobną formę oraz inne zwierzęta (kojarzony był ze sferą zwierzęcą). W zależności od terenów zamieszkiwanych przez Słowian był postrzegany inaczej – na niektórych nawet jako Trojan (na terenie dawnej Rusi) lub Trzygłów (zachodniopomorska nazwa Wołosa), gdzie wierzono, że posiada on trzy głowy. Co ciekawe, Wolin został prawdopodobnie nazwany na cześć Welesa, ale głównym miejscem jego kultu był… Szczecin. Podobno sprawował tam pieczę nad Wzgórzami Szczecińskimi zwanymi również Wzniesieniami Szczecińskimi, co wiąże się poniekąd z mitem o stworzeniu gór w opowieści o Welesie i Perunie.
Sam Weles jest jednym z ważniejszych bóstw słowiańskich osadzonych wysoko w panteonie naszych przodków. Zazwyczaj jest przedstawiany jako starszy, brodaty mężczyzna, często z osadzonymi na głowie byczymi rogami, który zasiada na tronie wykonanym z korzeni kosmicznego drzewa Wyraju, gdzie sprawuje pieczę nad duszami umarłych. Przedstawiany jest jako arcywróg Peruna (który był jego bratem), stoczył z nim wielką bitwę, a także odpowiedzialny jest za rozrastanie się lądu w opowieści o stworzeniu świata. Ponadto poza nadzorowaniem dusz (zwanych majakami, mawkami lub nawkami od nazwy krainy umarłych – Nawii) w Wyraju podziemnym jest również patronem magii i zjawisk nadprzyrodzonych, prawa, przysiąg, pieśniarzy, bydła, czyli żywego inwentarza, gospodarstw domowych i kupców, więc nie da się mu jednoznacznie przypisać negatywnej roli w słowiańskich wierzeniach. Wraz z chrystianizacją ludów słowiańskich został sprowadzony do roli rogatej reprezentacji diabła, który sprawuje pieczę nad piekłem, gdzie trafiają dusze zmarłych grzeszników, którzy nie odkupili swoich win za życia.
Rozrastanie się świata – Opowieść o Welesie i Perunie
Według mitologii istnieje opowieść, w której kiedy to Swaróg, bóg światła i niebiański kowal (który później według mitologii wykuwał błyskawice dla Peruna), oddzielił cień od swojego ciała, które go rzucało, a z niego zrodził się Weles, bóg ciemności i głębin oraz jego brat – Perun, który był bogiem błyskawic i gromów. Na początku Weles był panem ciemnego, bezkresnego morza, zaś jego brat Perun władał niebem i wyżynami. Nudząc się postanowili stworzyć ląd. Perun wysłał Welesa, aby z dna przyniósł garść piasku, z którego miał powstać ląd. Wynurzając się z głębin, Weles miał wypowiedzieć zaklęcie dodając do niego: „Z mocą moją i Peruna…”. Dwa razy wykonał polecenie, jednak niosąc ze sobą trzecią garść piasku, postanowił ukryć kilka jego ziarenek w swoich ustach, a do zaklęcia dodał jedynie „Z moją mocą…”. Zebrawszy trzy garście piasku, Perun rzucił nimi o taflę wody i tak powstał ląd. Weles wypluł te kilka ziarenek, które przetrzymywał w swoich ustach, ale upadły na stworzony przy pomocy Peruna ląd i tak powstały góry. Z tego powodu utworzona wysepka była tak nieduża, że ledwo oboje się na niej mieścili.
Weles nie mógł znieść, że zatrzymane ziarenka zamiast lądu wytworzyły góry i chciał pozbyć się swojego brata z wysepki, toteż spróbował zrzucić boga nieba do wody. Jednak ku jego zdziwieniu, kiedy próbował zbliżyć się wraz ze śpiącym Perunem do morza, aby go zepchnąć, ląd się rozrastał, a brzeg oddalał się tym bardziej, im bliżej podchodził Weles. Próba utopienia boga piorunów nie powiodła się jednak, gdyż ten się obudził, ale pomimo tego ląd nie przestawał się rozrastać. Oboje byli zadowoleni z takiego stanu rzeczy, a sam Weles postanowił przemilczeć próbę utopienia brata i przeinaczył opowieść na swoją korzyść. Gromowładny martwił się jednak, że wyspa i morze są już tak rozległe, że nie pozostawią miejsca na niebo. Ponadto martwiło go coś jeszcze – wyjaśnienia boga morza wydawały mu się bowiem nieszczere, dlatego też postanowił posłać pszczołę, aby wybadała sytuację i śledziła Welesa.
Kiedy sam bóg morza stworzył z wody kozła, aby mu się zwierzyć. Podzielił się również z kozłem pomysłem, aby wytyczyć cztery strony świata, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się lądu przy okazji śmiejąc się z głupoty Peruna, że ten nadal na to nie wpadł. Pszczoła podsłuchała rozmowę i wróciła z informacją do Gromowładnego. Ten w przypływie gniewu za próbę utopienia postanowił zastosować pomysł Welesa i stworzył cztery strony świata, co rzeczywiście zapobiegło rozrastaniu się lądu, po czym całą zasługę przypisał sobie. Spowodowało to tak duże narastanie konfliktu pomiędzy braćmi, a także ich walka o władzę nad lądem, dlatego brat Welesa - Perun postanowił zażegnać spór między sobą a Welesem oraz innych bóstw, więc przydzielił sobie władzę nad błyskawicami i resztą bogów. Swarogowi postanowił przydzielić władzę nad słońcem i lądem spychając tym samym ojca na dalszy plan, zaś samemu Welesowi nad Nawią – podziemną krainą umarłych, do której trafiały dusze Słowian.
Według mitologii istnieje opowieść, w której kiedy to Swaróg, bóg światła i niebiański kowal (który później według mitologii wykuwał błyskawice dla Peruna), oddzielił cień od swojego ciała, które go rzucało, a z niego zrodził się Weles, bóg ciemności i głębin oraz jego brat – Perun, który był bogiem błyskawic i gromów. Na początku Weles był panem ciemnego, bezkresnego morza, zaś jego brat Perun władał niebem i wyżynami. Nudząc się postanowili stworzyć ląd. Perun wysłał Welesa, aby z dna przyniósł garść piasku, z którego miał powstać ląd. Wynurzając się z głębin, Weles miał wypowiedzieć zaklęcie dodając do niego: „Z mocą moją i Peruna…”. Dwa razy wykonał polecenie, jednak niosąc ze sobą trzecią garść piasku, postanowił ukryć kilka jego ziarenek w swoich ustach, a do zaklęcia dodał jedynie „Z moją mocą…”. Zebrawszy trzy garście piasku, Perun rzucił nimi o taflę wody i tak powstał ląd. Weles wypluł te kilka ziarenek, które przetrzymywał w swoich ustach, ale upadły na stworzony przy pomocy Peruna ląd i tak powstały góry. Z tego powodu utworzona wysepka była tak nieduża, że ledwo oboje się na niej mieścili.
Weles nie mógł znieść, że zatrzymane ziarenka zamiast lądu wytworzyły góry i chciał pozbyć się swojego brata z wysepki, toteż spróbował zrzucić boga nieba do wody. Jednak ku jego zdziwieniu, kiedy próbował zbliżyć się wraz ze śpiącym Perunem do morza, aby go zepchnąć, ląd się rozrastał, a brzeg oddalał się tym bardziej, im bliżej podchodził Weles. Próba utopienia boga piorunów nie powiodła się jednak, gdyż ten się obudził, ale pomimo tego ląd nie przestawał się rozrastać. Oboje byli zadowoleni z takiego stanu rzeczy, a sam Weles postanowił przemilczeć próbę utopienia brata i przeinaczył opowieść na swoją korzyść. Gromowładny martwił się jednak, że wyspa i morze są już tak rozległe, że nie pozostawią miejsca na niebo. Ponadto martwiło go coś jeszcze – wyjaśnienia boga morza wydawały mu się bowiem nieszczere, dlatego też postanowił posłać pszczołę, aby wybadała sytuację i śledziła Welesa.
Kiedy sam bóg morza stworzył z wody kozła, aby mu się zwierzyć. Podzielił się również z kozłem pomysłem, aby wytyczyć cztery strony świata, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się lądu przy okazji śmiejąc się z głupoty Peruna, że ten nadal na to nie wpadł. Pszczoła podsłuchała rozmowę i wróciła z informacją do Gromowładnego. Ten w przypływie gniewu za próbę utopienia postanowił zastosować pomysł Welesa i stworzył cztery strony świata, co rzeczywiście zapobiegło rozrastaniu się lądu, po czym całą zasługę przypisał sobie. Spowodowało to tak duże narastanie konfliktu pomiędzy braćmi, a także ich walka o władzę nad lądem, dlatego brat Welesa - Perun postanowił zażegnać spór między sobą a Welesem oraz innych bóstw, więc przydzielił sobie władzę nad błyskawicami i resztą bogów. Swarogowi postanowił przydzielić władzę nad słońcem i lądem spychając tym samym ojca na dalszy plan, zaś samemu Welesowi nad Nawią – podziemną krainą umarłych, do której trafiały dusze Słowian.
Pojedynki Welesa z Perunem
Weles stoczył również wiele pojedynków z samym Gromowładnym, czyli Perunem, który sprawował pieczę nad wszystkimi bogami. Przegrał jeden o bydło płodności, które próbował ukraść Gromowładnemu. Stoczył on również wiele symbolicznych walk, gdzie ciemność i głębiny ścierały się ze światłem piorunów i dźwiękiem gromów, ale żaden z bogów nie zabijał tego drugiego. Weles najczęściej pod postacią Żmija wpełzał na szczyt kosmicznego drzewa, aby tam stoczyć pojedynek ze swoim bratem i arcywrogiem, po czym zaatakowany piorunami wykuwanymi dla Peruna przez ich ojca, Swaroga, niebiańskiego kowala i boga słońca (można powiedzieć, że jest on poniekąd odpowiednikiem Hefajstosa), po czym zazwyczaj blisko przegranej wycofuje się z powrotem do Nawii przygotowując się do kolejnej bitwy. Gromowładny ciskając piorunami często powodował pożary, dlatego Wołos czasami ginie (ale nie na dobre, ponieważ może się odradzać) i pod postacią deszczu spada z korony kosmicznego drzewa gasząc ogień, nawadniając pola i pozwalając ziemi odpocząć, żeby mogła wydać plony. Prawdopodobnie symbolizuje to ścieranie się dwóch przeciwności i utrzymanie równowagi we wszechświecie. Jako ciekawostkę warto tutaj dodać, że czasami Perun pęta Welesa pod postacią Żmija w gruby łańcuch, który uderza swym młotem, aby zacieśnić ogniwa i zrzuca go zniewolonego do Nawii. Podobno kiedy sam Weles jest blisko uwolnienia, spada śnieg, zaś wiosenne, gwałtowne burze oznaczać miały uderzanie przez Peruna w łańcuch, aby przekuć go na nowo i po raz kolejny spętać nim Welesa.
Weles stoczył również wiele pojedynków z samym Gromowładnym, czyli Perunem, który sprawował pieczę nad wszystkimi bogami. Przegrał jeden o bydło płodności, które próbował ukraść Gromowładnemu. Stoczył on również wiele symbolicznych walk, gdzie ciemność i głębiny ścierały się ze światłem piorunów i dźwiękiem gromów, ale żaden z bogów nie zabijał tego drugiego. Weles najczęściej pod postacią Żmija wpełzał na szczyt kosmicznego drzewa, aby tam stoczyć pojedynek ze swoim bratem i arcywrogiem, po czym zaatakowany piorunami wykuwanymi dla Peruna przez ich ojca, Swaroga, niebiańskiego kowala i boga słońca (można powiedzieć, że jest on poniekąd odpowiednikiem Hefajstosa), po czym zazwyczaj blisko przegranej wycofuje się z powrotem do Nawii przygotowując się do kolejnej bitwy. Gromowładny ciskając piorunami często powodował pożary, dlatego Wołos czasami ginie (ale nie na dobre, ponieważ może się odradzać) i pod postacią deszczu spada z korony kosmicznego drzewa gasząc ogień, nawadniając pola i pozwalając ziemi odpocząć, żeby mogła wydać plony. Prawdopodobnie symbolizuje to ścieranie się dwóch przeciwności i utrzymanie równowagi we wszechświecie. Jako ciekawostkę warto tutaj dodać, że czasami Perun pęta Welesa pod postacią Żmija w gruby łańcuch, który uderza swym młotem, aby zacieśnić ogniwa i zrzuca go zniewolonego do Nawii. Podobno kiedy sam Weles jest blisko uwolnienia, spada śnieg, zaś wiosenne, gwałtowne burze oznaczać miały uderzanie przez Peruna w łańcuch, aby przekuć go na nowo i po raz kolejny spętać nim Welesa.
Nawia i Wyraj – Kosmiczne drzewo i kraina umarłych
Początkowo Słowianie wierzyli tylko w jeden Wyraj, który miał formę kosmicznego drzewa zwanego wierszbą (widzicie tutaj podobieństwo między wierzeniami słowiańskimi a nordyckimi?), na którym przesiadywały ptaki utożsamiane z duszami ludzkimi. Wierzono, że to właśnie tutaj ptaki odlatywały na zimę, aby powrócić na wiosnę, a także to właśnie stąd bociany przynosiły dzieci (tak, wierzenie w bociany przynoszące dzieci wzięło się z dawnych wierzeń słowiańskich – nie przywidziało Wam się). W późniejszych czasach Nawia utożsamiana była z Wyrajem podziemnym (czyli tak zwanym wężowym lub smoczym, co jest prawdopodobnie nawiązaniem również do zdolności przemiany Welesa w Żmija). Podział ten nastąpił w wyniku silnego wpływu chrześcijaństwa (pierwszy był nazywany Wyrajem ptasim, później zaś niebiańskim ze względu na zwiększenie wpływu chrześcijaństwa). To właśnie do tego miejsca odprawiano dusze zmarłych – zwłaszcza gwałtowną, tragiczną śmiercią. Miało to zapewnić spokój duszom żywych, zaś zmarłym dać upragnione ukojenie, aby Ci mogli zmienić się w ptaki wędrowne i uzyskać upragnioną wolność. Dlatego właśnie śmierć dla Słowian nie była wydarzeniem smutnym – oznaczała uzyskanie nowej formy i prawdziwej wolności. Sama Nawia była przedstawiana często w formie rajskich pastwisk dla ludzkich dusz – nie było w niej podziału na niebo czy piekło: każda dusza, która przeprawiła się do Nawii mogła przebywać w tym rajskim miejscu aż do końca świata. Warto tutaj jednak podkreślić, że samo stworzenie świata według Słowian przybiera jedną z trzech form: nurkowanie Welesa po piasek dla Peruna, kolejny o stworzeniu świata z jaja i powstanie kosmicznego drzewa, czyli Wyraju, zaś trzeci mówi o rozczłonkowaniu pierwszej ludzkiej istoty (podobny motyw można spotkać w mitologii nordyckiej, gdzie rozczłonkowany zostaje Ymir lub w rzymskiej, gdzie taki los spotyka Atlasa).
Początkowo Słowianie wierzyli tylko w jeden Wyraj, który miał formę kosmicznego drzewa zwanego wierszbą (widzicie tutaj podobieństwo między wierzeniami słowiańskimi a nordyckimi?), na którym przesiadywały ptaki utożsamiane z duszami ludzkimi. Wierzono, że to właśnie tutaj ptaki odlatywały na zimę, aby powrócić na wiosnę, a także to właśnie stąd bociany przynosiły dzieci (tak, wierzenie w bociany przynoszące dzieci wzięło się z dawnych wierzeń słowiańskich – nie przywidziało Wam się). W późniejszych czasach Nawia utożsamiana była z Wyrajem podziemnym (czyli tak zwanym wężowym lub smoczym, co jest prawdopodobnie nawiązaniem również do zdolności przemiany Welesa w Żmija). Podział ten nastąpił w wyniku silnego wpływu chrześcijaństwa (pierwszy był nazywany Wyrajem ptasim, później zaś niebiańskim ze względu na zwiększenie wpływu chrześcijaństwa). To właśnie do tego miejsca odprawiano dusze zmarłych – zwłaszcza gwałtowną, tragiczną śmiercią. Miało to zapewnić spokój duszom żywych, zaś zmarłym dać upragnione ukojenie, aby Ci mogli zmienić się w ptaki wędrowne i uzyskać upragnioną wolność. Dlatego właśnie śmierć dla Słowian nie była wydarzeniem smutnym – oznaczała uzyskanie nowej formy i prawdziwej wolności. Sama Nawia była przedstawiana często w formie rajskich pastwisk dla ludzkich dusz – nie było w niej podziału na niebo czy piekło: każda dusza, która przeprawiła się do Nawii mogła przebywać w tym rajskim miejscu aż do końca świata. Warto tutaj jednak podkreślić, że samo stworzenie świata według Słowian przybiera jedną z trzech form: nurkowanie Welesa po piasek dla Peruna, kolejny o stworzeniu świata z jaja i powstanie kosmicznego drzewa, czyli Wyraju, zaś trzeci mówi o rozczłonkowaniu pierwszej ludzkiej istoty (podobny motyw można spotkać w mitologii nordyckiej, gdzie rozczłonkowany zostaje Ymir lub w rzymskiej, gdzie taki los spotyka Atlasa).
Wierzono, że sam Weles zasiada w Nawii pośrodku bagnistego jeziora na tronie wykonanym z korzeni kosmicznego drzewa osadzonych na dosyć sporej wysepce. Wyraj był podobno odgrodzony od ludzkiego świata bramą przybierającą postać Złotego Kura albo Raróga (w mitologii słowiańskiej jest to duch ognia, który przybierał postać drapieżnego ptaka, głównie sokoła, ognistego wichru lub smoka). Sam Wołos pilnował, aby do Wyraju nie wszedł żaden śmiertelnik. Przeprowadza przez nią dusze zmarłych Słowian i zwierząt. To właśnie do niego należało sprowadzić niespokojne dusze, których żądza zemsty lub inne negatywne uczucia związały ze światem żywych, gdzie przybierały najczęściej formy zjaw, upiorów czy demonów. Pomagając duszy przejść do Nawii oddawało się ją pieczy Wołosa. Warto podkreślić, że podczas Dziadów wiosennych także odsyłano dusze zmarłych, gdyż było ich bardzo dużo, jednak poprzez coraz silniejsze wpływy chrześcijaństwa obchody zostały ograniczone do Dziadów jesiennych przypadających na noc z 31 października na 1 listopada, zaś dzisiaj obchodzonych jedynie 1 listopada i określonych jako Święto Zmarłych. Co ciekawe, niektórzy wierzą, że Weles czasami pojawia się w świecie żywych pod postacią siwego starca i sypie niektórym w oczy czarną mąkę zwiastującą rychłą śmierć lub zły los pozbawiający go bogactwa (na przykład śmierć bydła czy choroby). Podobny los spotykał ponoć osoby, którym ktoś dosypał czarną mąkę do pokarmu. Dlatego też Weles znany jest nie tylko jako pasterz dusz czy opiekun bydła, ale również boski młynarz. Podobno w Nawii strzeże pokładów złota, które stoi w opozycji do żelaza, jakie jest domeną Peruna.
Weles jako bóg magii i przysiąg
W mitologii słowiańskiej, o której niestety nie wiemy zbyt wiele ze względu na to, że większość wierzeń na terenach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie została wytrzebiona dla potrzeb chrystianizacji, rzadko zdarzało się, aby jedno bóstwo sprawowało władzę jedynie nad jedną domeną, przez co żaden z nich nie był ani dobry ani zły (tutaj można dostrzec podobieństwo do chociażby panteonu greckiego, gdzie każde z bóstw ma swoją jasną i ciemną stronę i nie ma wyraźnego podziału między dobrem a złem, zaś sami bogowie przejawiają wiele ludzkich cech). Zazwyczaj było ich kilka – na przykład wspomniany Perun, który był utożsamiany z domeną ludzi, gromami i wojownikami, z kolei Wołos – panem krainy umarłych, morza, magii i mocy nadprzyrodzonych, bydła, a także zwierzyny hodowlanej, gospodarstw, pieśniarzy i kupców.
Ze względu na jego powiązania z magią i zaświatami traktuje się Welesa również jako boga przysiąg i prawa. Na jego imię przysięgali wszyscy ludzie, którzy nie byli wojownikami – tamci zaś składali przysięgi w imię Peruna. Niewywiązanie się z przysięgi złożonej w imię Welesa miało skutkować nabawieniem się dotkliwych chorób – głównie żółtaczki, czerwie, brodawki, czerwie i skrofuły. Perun sprawował pieczę nad wojownikami, zaś Wołos nad rolnikami. Jeśli chodzi z kolei o magię, to czarownicy specjalizujący się we wróżeniu czy przewidywaniu przyszłości byli zwani wręcz „welesowymi czarownikami”, gdyż sam Weles specjalizował się w przepowiadaniu przyszłości. Lud Wołochów był kojarzony z czarownikami i niekiedy nazywany wnukami Wołosa (jest jedynie niewielka wzmianka w niektórych pismach, że Weles posiadał żonę, Nyję, czyli śmierć. Jednak ze względu na jej domenę nie mogła ona dawać życia, a jedynie je odbierać, toteż czasami można natknąć się na wzmianki, że z romansów Welesa z ludzkimi kobietami rodzili się wyłącznie chłopcy). Na dodatek wierzono, że zsyłał również natchnienie na pieśniarzy – zwłaszcza tych, którzy grali na gęśli (jest to rodzaj dawnego smyczkowego instrumentu muzycznego wyposażonego w jedną, a później w dwie struny), a także poetów. Co ciekawe, na niektórych terenach przypisuje się Wołosowi również związek z kultem fallicznym.
W mitologii słowiańskiej, o której niestety nie wiemy zbyt wiele ze względu na to, że większość wierzeń na terenach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie została wytrzebiona dla potrzeb chrystianizacji, rzadko zdarzało się, aby jedno bóstwo sprawowało władzę jedynie nad jedną domeną, przez co żaden z nich nie był ani dobry ani zły (tutaj można dostrzec podobieństwo do chociażby panteonu greckiego, gdzie każde z bóstw ma swoją jasną i ciemną stronę i nie ma wyraźnego podziału między dobrem a złem, zaś sami bogowie przejawiają wiele ludzkich cech). Zazwyczaj było ich kilka – na przykład wspomniany Perun, który był utożsamiany z domeną ludzi, gromami i wojownikami, z kolei Wołos – panem krainy umarłych, morza, magii i mocy nadprzyrodzonych, bydła, a także zwierzyny hodowlanej, gospodarstw, pieśniarzy i kupców.
Ze względu na jego powiązania z magią i zaświatami traktuje się Welesa również jako boga przysiąg i prawa. Na jego imię przysięgali wszyscy ludzie, którzy nie byli wojownikami – tamci zaś składali przysięgi w imię Peruna. Niewywiązanie się z przysięgi złożonej w imię Welesa miało skutkować nabawieniem się dotkliwych chorób – głównie żółtaczki, czerwie, brodawki, czerwie i skrofuły. Perun sprawował pieczę nad wojownikami, zaś Wołos nad rolnikami. Jeśli chodzi z kolei o magię, to czarownicy specjalizujący się we wróżeniu czy przewidywaniu przyszłości byli zwani wręcz „welesowymi czarownikami”, gdyż sam Weles specjalizował się w przepowiadaniu przyszłości. Lud Wołochów był kojarzony z czarownikami i niekiedy nazywany wnukami Wołosa (jest jedynie niewielka wzmianka w niektórych pismach, że Weles posiadał żonę, Nyję, czyli śmierć. Jednak ze względu na jej domenę nie mogła ona dawać życia, a jedynie je odbierać, toteż czasami można natknąć się na wzmianki, że z romansów Welesa z ludzkimi kobietami rodzili się wyłącznie chłopcy). Na dodatek wierzono, że zsyłał również natchnienie na pieśniarzy – zwłaszcza tych, którzy grali na gęśli (jest to rodzaj dawnego smyczkowego instrumentu muzycznego wyposażonego w jedną, a później w dwie struny), a także poetów. Co ciekawe, na niektórych terenach przypisuje się Wołosowi również związek z kultem fallicznym.
Weles był również uznawany za boga bydła i wszelkiej rogacizny. U dawnych ludów słowiańskich sam fakt posiadania bydła był kojarzony z bogactwem i dostatkiem. O ile sam Perun uznawany był za opiekuna tego, co ludzkie, Wołosa uważano za opiekuna tego, co zwierzęce. To właśnie dlatego przebywając w Nawii otoczony jest zwierzętami. Stąd od sierści zwierząt oraz jego zdolności do przemiany w takowe zaczęto kojarzyć go z ich sierścią i włosami. Stąd właśnie słowo „valas”, czyli „włos, sierść” wywodzi się od Welesa zwanego także Wołosem. Na przykład zwłaszcza na Rusi kobiety nosiły długie włosy, a mężczyźni zapuszczali brody. Z samymi włosami było związane wiele obrzędów, jak chociażby ciągnięcie się nawzajem za splecione włosy przez młode kobiety z życzeniem, aby pola zbóż były w danym roku tak gęste, jak ich włosy. Czy chociażby wiązanie małym dzieciom pierwszego zniesionego przez kurę jajka z życzeniem, aby ptak zniósł tyle jaj w ciągu swojego życia, ile dziecko ma włosów na głowie. Również kiedyś przewiązywano dziecko pępowinę ściętymi włosami jednego z rodziców, po czym ją ucinano. Ponadto wiele obrzędów było związanych z włosami i najczęściej towarzyszyły narodzinom, zawieraniu małżeństw czy pogrzebom. Jeden z lepiej zachowanych jeszcze na niektórych wsiach jest zwyczaj ucinania warkocza pannie młodej podczas ślubu, a także składanie włosów do trumny wraz ze zmarłym.
Jeżeli chodzi o bydło, Weles toczył z Perunem bitwę o bydło płodności, którą przegrał. Upadając na ziemię uderzył się w czoło, gdzie powstało żółte znamię. Ponieważ był on patronem bydła i wszelkiej rogacizny oraz miał zdolność zmieniania się w dzikie zwierzęta, był utożsamiany z dostatkiem i hodowlą zwierząt, a także wznoszono do niego prośby przed wyprowadzeniem żywego inwentarza na pastwisko. Przedstawiany był najczęściej jako staruszek z okazałymi rogami byka na czubku głowy, dlatego też składano mu najczęściej w ofierze trzyletniego byka, co miało zapewnić gospodarstwu dobrobyt. Wierzono, że na pastwiskach Wołos pod różnymi postaciami dzikich zwierząt chroni stado przed wilkami. Główne święta ku czci Welesa przypadały na 30 kwietnia, od 9 do 15 lutego (znane jako Zapusty Welesowe) oraz 3 i 26 listopada. To właśnie wtedy składano ofiary z dorodnej rogacizny, aby bóg bydła i umarłych zgodził się wziąć pod swoją ochronę żywy inwentarz. Wierzono również, że pojawia się wśród ludzi najczęściej pod postacią starca proszącego o podzielenie się jadłem i wodą, zaś odmówienie mu miało skutkować zesłaniem nieszczęścia na gospodarstwo. Prawdopodobnie to mogło być przyczyną uformowania się tzw. słowiańskiej gościnności, gdyż sam Weles jako zmiennokształtne bóstwo mógł przybierać różne formy.
Jeżeli chodzi o bydło, Weles toczył z Perunem bitwę o bydło płodności, którą przegrał. Upadając na ziemię uderzył się w czoło, gdzie powstało żółte znamię. Ponieważ był on patronem bydła i wszelkiej rogacizny oraz miał zdolność zmieniania się w dzikie zwierzęta, był utożsamiany z dostatkiem i hodowlą zwierząt, a także wznoszono do niego prośby przed wyprowadzeniem żywego inwentarza na pastwisko. Przedstawiany był najczęściej jako staruszek z okazałymi rogami byka na czubku głowy, dlatego też składano mu najczęściej w ofierze trzyletniego byka, co miało zapewnić gospodarstwu dobrobyt. Wierzono, że na pastwiskach Wołos pod różnymi postaciami dzikich zwierząt chroni stado przed wilkami. Główne święta ku czci Welesa przypadały na 30 kwietnia, od 9 do 15 lutego (znane jako Zapusty Welesowe) oraz 3 i 26 listopada. To właśnie wtedy składano ofiary z dorodnej rogacizny, aby bóg bydła i umarłych zgodził się wziąć pod swoją ochronę żywy inwentarz. Wierzono również, że pojawia się wśród ludzi najczęściej pod postacią starca proszącego o podzielenie się jadłem i wodą, zaś odmówienie mu miało skutkować zesłaniem nieszczęścia na gospodarstwo. Prawdopodobnie to mogło być przyczyną uformowania się tzw. słowiańskiej gościnności, gdyż sam Weles jako zmiennokształtne bóstwo mógł przybierać różne formy.
Warto także wspomnieć, że ze względu na rogi znajdujące się na jego głowie podczas chrystianizacji ludów słowiańskich został on utożsamiony z diabłem i złym bóstwem, gdyż nie dało się tak łatwo schrystianizować Słowian i wytępić rodzimej wiary, dlatego zaczęto z niej czerpać i łączyć z chrześcijaństwem, aby była łatwiejsza do przyswojenia. Co ciekawe, da się pozostałości zaobserwować w języku czeskim, gdzie „k velesu” znaczy dosłownie „do diabła”. Czy chociażby wspomniany wcześniej Turoń, który przez setki lat był obowiązkową postacią w grupach kolędników. Niektóre źródła czeskie o charakterze religijnym pochodzące z XV i XVI wieku nawołują również do odrzucenia tzw. „grzechów welesowych”. Sam Weles został zredukowany do sprowadzania bez przyczyny zarazy i chorób na ludzi.
Dodatkowa literatura dla zainteresowanych:
1.https://www.slawoslaw.pl/weles/
2.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/bogowie/weles/
3.https://bogowieslowianscy.pl/weles/
4.https://mitologia.fandom.com/pl/wiki/Weles
5.https://mitologia.fandom.com/pl/wiki/%C5%BBmij
6.https://tirvall.com/blog/weles-bog-magii-przysiag-sztuki-rzemiosla-kupcow-bogactwa/
7.https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2016/01/30/bog-weles/
8.http://kwartjez.amu.edu.pl/teksty/teksty2011_1_5/Templowicz.pdf
9.https://mitologika.pl/slowianskie-demony/weles-i-zwiazne-z-nim-zwyczaje/
10.https://slavicdivision.com/smartblog/16_tydzien-welesa-lutowe-swieto-slowian.html
11.http://piastowskiszlak.blogspot.com/2015/04/weles.html
12.https://issuu.com/mlodykrakow/docs/15_mlodykrakow_listopad2020_web/s/11315098
13.https://akademiaducha.pl/pradawny-slowianski-panteon/
14.https://mitologika.pl/bogowie-slowian/perun-z-welesem/
15.https://rcin.org.pl/Content/37356/WA308_37989_P319_SLADY-KULTU-BOZKA_I.pdf
16.https://slowianskamitologia.wordpress.com/2018/11/22/weles/
17.https://www.slawoslaw.pl/mit/stworzenie/
18.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/mity-legendy/mity/stworzenie-swiata/
19.https://marvel.fandom.com/pl/wiki/Weles_(Ziemia-616)
1.https://www.slawoslaw.pl/weles/
2.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/bogowie/weles/
3.https://bogowieslowianscy.pl/weles/
4.https://mitologia.fandom.com/pl/wiki/Weles
5.https://mitologia.fandom.com/pl/wiki/%C5%BBmij
6.https://tirvall.com/blog/weles-bog-magii-przysiag-sztuki-rzemiosla-kupcow-bogactwa/
7.https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2016/01/30/bog-weles/
8.http://kwartjez.amu.edu.pl/teksty/teksty2011_1_5/Templowicz.pdf
9.https://mitologika.pl/slowianskie-demony/weles-i-zwiazne-z-nim-zwyczaje/
10.https://slavicdivision.com/smartblog/16_tydzien-welesa-lutowe-swieto-slowian.html
11.http://piastowskiszlak.blogspot.com/2015/04/weles.html
12.https://issuu.com/mlodykrakow/docs/15_mlodykrakow_listopad2020_web/s/11315098
13.https://akademiaducha.pl/pradawny-slowianski-panteon/
14.https://mitologika.pl/bogowie-slowian/perun-z-welesem/
15.https://rcin.org.pl/Content/37356/WA308_37989_P319_SLADY-KULTU-BOZKA_I.pdf
16.https://slowianskamitologia.wordpress.com/2018/11/22/weles/
17.https://www.slawoslaw.pl/mit/stworzenie/
18.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/mity-legendy/mity/stworzenie-swiata/
19.https://marvel.fandom.com/pl/wiki/Weles_(Ziemia-616)