Słowiańskie tradycje pogrzebowe zachowane w dzisiejszych obrzędach [wersja rozszerzona]
Wiedza
1 r
159
Dzidki, czy wiecie, że mimo przejęcia chrztu Polski przez Mieszka I oraz chrystianizację naszego kraju, wiele ze słowiańskich tradycji pogrzebowych w większym lub mniejszym stopniu zachowało się do dnia dzisiejszego? Wynikało to w dużej mierze z tego, że wielu przodków było przyzwyczajonych do rodzimej wiary i niechętnie spoglądało na nowe zwyczaje. Zajmowało to całe lata, a jednak nadal duża część ludności uparcie pozostawała przy słowiańskich wierzeniach. Dopiero wymieszanie jednych zwyczajów z drugimi sprawiło, że chrześcijaństwo stało się bardziej przystępne i spoglądano na nie przychylniej – takie metody stosowano też w wielu różnych krajach, dlatego na świecie nie ma ujednoliconych tradycji dotyczących obchodów różnych świąt.
Co ciekawe, to właśnie tradycje dotyczące obrządków pogrzebowych są najbardziej zróżnicowane – ze względu na to, że życie pośmiertne w dawnych wierzeniach było tym najbardziej barwnym elementem i potrafiło różnić się nawet w obrębie jednego kraju w zależności od rejonu. Przemycanie elementów znanym ludziom obrzędów pomagało w przekonaniu do nowej wiary. Dlatego też wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo wierzenia słowiańskie ukształtowały współczesne pochówki. Warto również podkreślić, że nasze rodzime zwyczaje najsilniej były uwydatnione na terenie Polski, Czech, Słowacji oraz wschodniej części Białorusi, dlatego to właśnie w tych krajach najwięcej elementów z dawnych obrzędów przeniknęło to współczesnych sposobów żegnania się ze zmarłymi, kiedy ci opuszczają ten świat.
Co ciekawe, to właśnie tradycje dotyczące obrządków pogrzebowych są najbardziej zróżnicowane – ze względu na to, że życie pośmiertne w dawnych wierzeniach było tym najbardziej barwnym elementem i potrafiło różnić się nawet w obrębie jednego kraju w zależności od rejonu. Przemycanie elementów znanym ludziom obrzędów pomagało w przekonaniu do nowej wiary. Dlatego też wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo wierzenia słowiańskie ukształtowały współczesne pochówki. Warto również podkreślić, że nasze rodzime zwyczaje najsilniej były uwydatnione na terenie Polski, Czech, Słowacji oraz wschodniej części Białorusi, dlatego to właśnie w tych krajach najwięcej elementów z dawnych obrzędów przeniknęło to współczesnych sposobów żegnania się ze zmarłymi, kiedy ci opuszczają ten świat.
Dziady jesienne – Droga do Nawii
Słowianie od dawien dawna wierzyli w przenikanie się dwóch światów – żywych i umarłych. Można to zaobserwować chociażby w bogatej mitologii, gdzie liczne potwory, zjawy, upiory czy demony powstawały dopiero po śmierci, a to, kim się stawały wynikało z relacji, jaka łączyła zmarłego ze światem żywych, w tym z jego niespełnionymi za życia pragnieniami czy żądzami (np. zemsty). To właśnie dlatego obchodzono Dziady, które miały pomóc zmarłym porzucić niespełniony żywot czy wspomniane żądze, aby ci bez cienia żalu mogli udać się na tamten świat.
Chodziło o przywrócenie dusz zmarłych zaświatom – miały udać się do Nawii (były to słowiańskie zaświaty, w których panował Weles, zwany inaczej Wołosem – opiekun bydła i pan podziemnego świata). Początkowo Słowianie wierzyli tylko w jeden Wyraj, który miał formę kosmicznego drzewa zwanego wierszbą (widzicie tutaj podobieństwo między wierzeniami słowiańskimi a nordyckimi?), na którym przesiadywały ptaki utożsamiane z duszami ludzkimi. Wierzono, że to właśnie tutaj ptaki odlatywały na zimę, aby powrócić na wiosnę, a także to właśnie stąd bociany przynosiły dzieci (tak, wierzenie w bociany przynoszące dzieci wzięło się z dawnych wierzeń słowiańskich – nie przywidziało Wam się). W późniejszych czasach Nawia utożsamiana była z Wyrajem podziemnym (czyli tak zwanym wężowym lub smoczym) – podział ten nastąpił w wyniku silnego wpływu chrześcijaństwa (pierwszy był nazywany Wyrajem ptasim, później zaś niebiańskim ze względu na zwiększenie wpływu chrześcijaństwa). To właśnie do tego miejsca odprawiano dusze zmarłych – zwłaszcza gwałtowną, tragiczną śmiercią. Miało to zapewnić spokój duszom żywych, zaś zmarłym dać upragnione ukojenie, aby Ci mogli zmienić się w ptaki wędrowne i uzyskać upragnioną wolność. Dlatego właśnie śmierć dla Słowian nie była wydarzeniem smutnym – oznaczała uzyskanie nowej formy i prawdziwej wolności. Warto podkreślić również, że podczas Dziadów wiosennych również odsyłano dusze zmarłych, gdyż było ich bardzo dużo, jednak poprzez coraz silniejsze wpływy chrześcijaństwa obchody zostały ograniczone do Dziadów jesiennych przypadających na noc z 31 października na 1 listopada, zaś dzisiaj obchodzonych jedynie 1 listopada i określonych jako Święto Zmarłych.
Słowianie od dawien dawna wierzyli w przenikanie się dwóch światów – żywych i umarłych. Można to zaobserwować chociażby w bogatej mitologii, gdzie liczne potwory, zjawy, upiory czy demony powstawały dopiero po śmierci, a to, kim się stawały wynikało z relacji, jaka łączyła zmarłego ze światem żywych, w tym z jego niespełnionymi za życia pragnieniami czy żądzami (np. zemsty). To właśnie dlatego obchodzono Dziady, które miały pomóc zmarłym porzucić niespełniony żywot czy wspomniane żądze, aby ci bez cienia żalu mogli udać się na tamten świat.
Chodziło o przywrócenie dusz zmarłych zaświatom – miały udać się do Nawii (były to słowiańskie zaświaty, w których panował Weles, zwany inaczej Wołosem – opiekun bydła i pan podziemnego świata). Początkowo Słowianie wierzyli tylko w jeden Wyraj, który miał formę kosmicznego drzewa zwanego wierszbą (widzicie tutaj podobieństwo między wierzeniami słowiańskimi a nordyckimi?), na którym przesiadywały ptaki utożsamiane z duszami ludzkimi. Wierzono, że to właśnie tutaj ptaki odlatywały na zimę, aby powrócić na wiosnę, a także to właśnie stąd bociany przynosiły dzieci (tak, wierzenie w bociany przynoszące dzieci wzięło się z dawnych wierzeń słowiańskich – nie przywidziało Wam się). W późniejszych czasach Nawia utożsamiana była z Wyrajem podziemnym (czyli tak zwanym wężowym lub smoczym) – podział ten nastąpił w wyniku silnego wpływu chrześcijaństwa (pierwszy był nazywany Wyrajem ptasim, później zaś niebiańskim ze względu na zwiększenie wpływu chrześcijaństwa). To właśnie do tego miejsca odprawiano dusze zmarłych – zwłaszcza gwałtowną, tragiczną śmiercią. Miało to zapewnić spokój duszom żywych, zaś zmarłym dać upragnione ukojenie, aby Ci mogli zmienić się w ptaki wędrowne i uzyskać upragnioną wolność. Dlatego właśnie śmierć dla Słowian nie była wydarzeniem smutnym – oznaczała uzyskanie nowej formy i prawdziwej wolności. Warto podkreślić również, że podczas Dziadów wiosennych również odsyłano dusze zmarłych, gdyż było ich bardzo dużo, jednak poprzez coraz silniejsze wpływy chrześcijaństwa obchody zostały ograniczone do Dziadów jesiennych przypadających na noc z 31 października na 1 listopada, zaś dzisiaj obchodzonych jedynie 1 listopada i określonych jako Święto Zmarłych.
Pochówek w ziemi, spopielanie zwłok i kurhany
Początkowo dawni Słowianie po śmierci bliskiej osoby ubierali ją w najlepsze, odświętne szaty i ozdobną biżuterię, a także dokładali przedmioty codziennego użytku, zaś wojowników chowano z ich bronią. Czasami dokładano również monety i inne dobra, aby zmarły nie miał powodu, żeby wracać do świata żywych, póki nie zamieni się w ptaka i nie zyska wolności. Nie wiedziano jednak, ile zajmuje przeobrażenie się zmarłego w ptaka, który uda się do Nawii, więc rozkopywanie takich mogił i ich okradanie było zabronione – wierzono, że może to sprowadzić gniew zmarłego na żywych i przynieść nieszczęście. Ciała zasypywano ziemią – w tym celu budowano kurhany (w których w późniejszych latach umieszczano również spopielone zwłoki). Był to specyficzny rodzaj mogiły w formie kopca o kształcie półkulistym lub stożkowatym zbliżonym do półkulistego. Mogiła posiadała elementy drewniane, drewniano-kamienne lub kamienne otaczające komorę grobową, gdzie znajdował się pochówek w szkieletowy lub ciałopalny. Same pomieszczenia grobowe były bardzo rozbudowane, a niekiedy nawet były kute w litej skale. W kurhanach chowano pojedyncze ciała lub pełniły one rolę mogił zbiorowych.
Początkowo dawni Słowianie po śmierci bliskiej osoby ubierali ją w najlepsze, odświętne szaty i ozdobną biżuterię, a także dokładali przedmioty codziennego użytku, zaś wojowników chowano z ich bronią. Czasami dokładano również monety i inne dobra, aby zmarły nie miał powodu, żeby wracać do świata żywych, póki nie zamieni się w ptaka i nie zyska wolności. Nie wiedziano jednak, ile zajmuje przeobrażenie się zmarłego w ptaka, który uda się do Nawii, więc rozkopywanie takich mogił i ich okradanie było zabronione – wierzono, że może to sprowadzić gniew zmarłego na żywych i przynieść nieszczęście. Ciała zasypywano ziemią – w tym celu budowano kurhany (w których w późniejszych latach umieszczano również spopielone zwłoki). Był to specyficzny rodzaj mogiły w formie kopca o kształcie półkulistym lub stożkowatym zbliżonym do półkulistego. Mogiła posiadała elementy drewniane, drewniano-kamienne lub kamienne otaczające komorę grobową, gdzie znajdował się pochówek w szkieletowy lub ciałopalny. Same pomieszczenia grobowe były bardzo rozbudowane, a niekiedy nawet były kute w litej skale. W kurhanach chowano pojedyncze ciała lub pełniły one rolę mogił zbiorowych.
Badania archeologiczne wykazały, że pochodzą z epoki neolitu, brązu i żelaza (tutaj głównie w kulturze unietyckiej, trzcinieckiej, przedłużyckiej i łużyckiej – ostatnie dwie występowały głównie na terenie ówczesnej Polski, Czech, Słowacji, zachodniej Ukrainy oraz Niemiec). Szacuje się, że wiele zwyczajów z tradycji chowania zmarłych w kurhanach zachowała się do dzisiaj – odświętne stroje, biżuteria (została zastąpiona przez wkładanie różańca), chowanie w mogile z kamienia (groby z komorą wykonaną z elementów skalnych) czy mogiły zbiorowe (groby rodzinne). Dopiero w późniejszym okresie ciała zmarłych zaczęto spopielać, aby zapobiec powrotowi zmarłego na ziemię i przeobrażeniu się w materialnego upiora, który mógłby wyrządzać krzywdę. Jednak to właśnie obrządki wynikające z chowania ciał w ziemi zostały najbardziej schrystianizowane.
Palenie zniczy a tradycja starosłowiańska
Po pochowaniu zmarłego do mogiły, zapalano świece – ich płomień wcale nie miał oświetlać drogi zmarłym (jak przyjęto już w okresie schrystianizowanego już okresu romantyzmu), ale ogrzewać dusze zmarłych, aby te w poszukiwaniu ciepła nie wróciły do domostwa. Stąd też tradycja palenia zniczy nad grobami zmarłych zachowała się do dzisiaj. W przypadku osób zmarłych śmiercią nagłą lub tragiczną ognisko rozpalano na mogile (kurhanie), aby uniemożliwić im powrót do domu – płomień miał wtedy nie tylko ogrzewać ich dusze, ale również zatrzymywać nie pozwalając im wydostać się z grobu. Ten zwyczaj również został przejęty przez chrześcijaństwo w celu uproszczenia procesu chrystianizacji ludu, który dosyć mocno trzymał się swojej rodzimej wiary. Co ciekawe, z pochówkiem ciał wiązały się również rytuały mające zabezpieczyć domostwo przed powrotem zmarłego – stawianiem popiołu przed progiem domu, w którym mieszkał zmarły oraz ustawianie przed wejściem ostrego narzędzia, które miało go odstraszyć.
Po pochowaniu zmarłego do mogiły, zapalano świece – ich płomień wcale nie miał oświetlać drogi zmarłym (jak przyjęto już w okresie schrystianizowanego już okresu romantyzmu), ale ogrzewać dusze zmarłych, aby te w poszukiwaniu ciepła nie wróciły do domostwa. Stąd też tradycja palenia zniczy nad grobami zmarłych zachowała się do dzisiaj. W przypadku osób zmarłych śmiercią nagłą lub tragiczną ognisko rozpalano na mogile (kurhanie), aby uniemożliwić im powrót do domu – płomień miał wtedy nie tylko ogrzewać ich dusze, ale również zatrzymywać nie pozwalając im wydostać się z grobu. Ten zwyczaj również został przejęty przez chrześcijaństwo w celu uproszczenia procesu chrystianizacji ludu, który dosyć mocno trzymał się swojej rodzimej wiary. Co ciekawe, z pochówkiem ciał wiązały się również rytuały mające zabezpieczyć domostwo przed powrotem zmarłego – stawianiem popiołu przed progiem domu, w którym mieszkał zmarły oraz ustawianie przed wejściem ostrego narzędzia, które miało go odstraszyć.
Kreatywne pochówki Słowian wschodnich
Ciekawym jest, że pomimo tego, że pochówek ciał lub popiołów zmarłego w ziemi był najpopularniejszy, miejsce pochówku różniło się między sobą w zależności od plemienia. Głównie wyróżnili się Słowianie zamieszkujący wschodnią część Polski i zachodnią Białorusi. Jedne plemiona umieszczały urnę z prochami zmarłego na szczycie pagórka, po czym stawiali nad nimi drewniane szałasy bądź charakterystyczne domki, których formy i kształty były najróżniejsze. Inne plemiona umieszczały popielnice z prochami na szczytach słupów w okolicach osady, aby wiatr rozrzucił szczątki zmarłego na ziemi, na której urodził się i spędził większość swojego życia. Później spotykano domki umieszczone na nóżkach z otworem wykonanym z boku, który można było zamknąć, aby później dołożyć kolejne prochy. Niektóry wierzyli, że Nawia znajduje się za rzeką, toteż budowano mosty, na którym wycinano odcisk ludzkiej stopy, zaś prochy rozrzucane były po drugiej stronie rzeki bądź zrzucane z mostu, aby wiatr poniósł je wraz z nurtem rzeki. Z czasem pojawiły się również kamienne skrzynie, które zakopywano w ziemi lub umieszczano w kurhanie – to właśnie z tradycji wschodniosłowiańskiej wywodzą się dzisiaj dobrze znane trumny. Początkowo skrzynie były prostokątne, jednak w późniejszych latach trudności w dostępności zasobów wymusiły dopasowanie kształtów do ciała zmarłego, przez co powstał kształt znany nam dobrze dzisiaj – szerszy w okolicy głowy i tułowia i węższy przy nogach.
Ciekawym jest, że pomimo tego, że pochówek ciał lub popiołów zmarłego w ziemi był najpopularniejszy, miejsce pochówku różniło się między sobą w zależności od plemienia. Głównie wyróżnili się Słowianie zamieszkujący wschodnią część Polski i zachodnią Białorusi. Jedne plemiona umieszczały urnę z prochami zmarłego na szczycie pagórka, po czym stawiali nad nimi drewniane szałasy bądź charakterystyczne domki, których formy i kształty były najróżniejsze. Inne plemiona umieszczały popielnice z prochami na szczytach słupów w okolicach osady, aby wiatr rozrzucił szczątki zmarłego na ziemi, na której urodził się i spędził większość swojego życia. Później spotykano domki umieszczone na nóżkach z otworem wykonanym z boku, który można było zamknąć, aby później dołożyć kolejne prochy. Niektóry wierzyli, że Nawia znajduje się za rzeką, toteż budowano mosty, na którym wycinano odcisk ludzkiej stopy, zaś prochy rozrzucane były po drugiej stronie rzeki bądź zrzucane z mostu, aby wiatr poniósł je wraz z nurtem rzeki. Z czasem pojawiły się również kamienne skrzynie, które zakopywano w ziemi lub umieszczano w kurhanie – to właśnie z tradycji wschodniosłowiańskiej wywodzą się dzisiaj dobrze znane trumny. Początkowo skrzynie były prostokątne, jednak w późniejszych latach trudności w dostępności zasobów wymusiły dopasowanie kształtów do ciała zmarłego, przez co powstał kształt znany nam dobrze dzisiaj – szerszy w okolicy głowy i tułowia i węższy przy nogach.
Tryzna i strawa a opłakiwanie zmarłego
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego w naszej tradycji opłakiwanie zmarłego przemieszane jest z radosnymi rytuałami i czemu to nie stoi ze sobą w sprzeczności? Otóż dawni Słowianie wierzyli, że zmarłego trzeba opłakać, ale też… zapewnić mu rozrywkę i uroczyście wyprawić go w zaświaty. Organizowano wielką ucztę w dniu pochówku zmarłego (tradycja ta zachowała się do dzisiaj w postaci stypy, na której nie tylko biesiaduje się przy wspólnym stole, pije alkohol, ale też zatrudnia płaczki śpiewające lamenty – kultura ta zachowała się bardziej we wschodniej części kraju oraz na wsiach tradycyjnych). Po schrystianizowaniu dołączyły również modły za zmarłego i msza święta w jego imieniu. Już dawniej było to spotkanie rodziny i bliskich przyjaciół zmarłego, którzy zasiadali do wspólnego stołu i wspominali zmarłego, aby ten nie czuł się opuszczony i mógł upewnić się, że pamięć po nim pozostanie żywa, zaś to, co zrobił za życia trafi do dalszych pokoleń w formie przekazów ustnych. Miało to sprawić, że z czystym sumieniem opuści świat żywych nie martwiąc się o zapomnienie. Aby podtrzymać pamięć po zmarłych, co roku rodziny i przyjaciele zmarłego spotykali się podczas obchodów Dziadów wspólnie odwiedzając mogiły, wspominając zmarłych czy spożywając wspólny posiłek. Warto podkreślić, że strawę początkowo spożywano nad grobem zmarłego, zaś jej resztki zakopywano (wierzono, że nie można zabrać jedzenia zmarłemu, gdyż mógłby podążyć za nimi z głodu). Dopiero później zaczęto ją spożywać przy stole. Dawniej dzisiejsza stypa nosiła różne nazwy – tryzna (na terenach wschodnich), strawa (na zachodzie) oraz karmina (na południu).
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego w naszej tradycji opłakiwanie zmarłego przemieszane jest z radosnymi rytuałami i czemu to nie stoi ze sobą w sprzeczności? Otóż dawni Słowianie wierzyli, że zmarłego trzeba opłakać, ale też… zapewnić mu rozrywkę i uroczyście wyprawić go w zaświaty. Organizowano wielką ucztę w dniu pochówku zmarłego (tradycja ta zachowała się do dzisiaj w postaci stypy, na której nie tylko biesiaduje się przy wspólnym stole, pije alkohol, ale też zatrudnia płaczki śpiewające lamenty – kultura ta zachowała się bardziej we wschodniej części kraju oraz na wsiach tradycyjnych). Po schrystianizowaniu dołączyły również modły za zmarłego i msza święta w jego imieniu. Już dawniej było to spotkanie rodziny i bliskich przyjaciół zmarłego, którzy zasiadali do wspólnego stołu i wspominali zmarłego, aby ten nie czuł się opuszczony i mógł upewnić się, że pamięć po nim pozostanie żywa, zaś to, co zrobił za życia trafi do dalszych pokoleń w formie przekazów ustnych. Miało to sprawić, że z czystym sumieniem opuści świat żywych nie martwiąc się o zapomnienie. Aby podtrzymać pamięć po zmarłych, co roku rodziny i przyjaciele zmarłego spotykali się podczas obchodów Dziadów wspólnie odwiedzając mogiły, wspominając zmarłych czy spożywając wspólny posiłek. Warto podkreślić, że strawę początkowo spożywano nad grobem zmarłego, zaś jej resztki zakopywano (wierzono, że nie można zabrać jedzenia zmarłemu, gdyż mógłby podążyć za nimi z głodu). Dopiero później zaczęto ją spożywać przy stole. Dawniej dzisiejsza stypa nosiła różne nazwy – tryzna (na terenach wschodnich), strawa (na zachodzie) oraz karmina (na południu).
Panie Areczku, igrzyska są tylko dla zarządu
Niekiedy na cześć zmarłego odbywały się również igrzyska (w szczególności dla władców i książąt, a niekiedy też ludzi o wysokiej pozycji społecznej – panie Areczku, igrzyska są tylko dla zarządu, dla pana jest sam poczęstunek i płaczki) , aby zapewnić rozrywkę zmarłemu, który mógłby tęsknić za przyjemnościami życia doczesnego i nie wrócić w zaświaty. Jednak ten zwyczaj został całkowicie przez chrześcijaństwo zakazany, a z czasem wyparty jako brak szacunku dla zmarłego. Podczas igrzysk najczęściej praktykowano walki przy użyciu włóczni, czekana lub innej broni (często kończyło się to okaleczeniem któregoś z uczestników, co miało dawać rozrywkę zwłaszcza wysoko postawionym wojownikom czy przywódcom), a także zapasy. Niekiedy były to również inne konkurencje… nie tylko sportowe. Praktykowano również zawody w piciu, które cieszyły się dużym uznaniem. Jednak akurat z tego elementu tradycji obecnie nie pozostało już zupełnie nic.
Niekiedy na cześć zmarłego odbywały się również igrzyska (w szczególności dla władców i książąt, a niekiedy też ludzi o wysokiej pozycji społecznej – panie Areczku, igrzyska są tylko dla zarządu, dla pana jest sam poczęstunek i płaczki) , aby zapewnić rozrywkę zmarłemu, który mógłby tęsknić za przyjemnościami życia doczesnego i nie wrócić w zaświaty. Jednak ten zwyczaj został całkowicie przez chrześcijaństwo zakazany, a z czasem wyparty jako brak szacunku dla zmarłego. Podczas igrzysk najczęściej praktykowano walki przy użyciu włóczni, czekana lub innej broni (często kończyło się to okaleczeniem któregoś z uczestników, co miało dawać rozrywkę zwłaszcza wysoko postawionym wojownikom czy przywódcom), a także zapasy. Niekiedy były to również inne konkurencje… nie tylko sportowe. Praktykowano również zawody w piciu, które cieszyły się dużym uznaniem. Jednak akurat z tego elementu tradycji obecnie nie pozostało już zupełnie nic.
Dodatkowa literatura dla zainteresowanych:
Słowiański pochówek:
1.https://www.slawoslaw.pl/pogrzeb-po-slowiansku-palenie-i-grzebanie/
2.https://www.slawoslaw.pl/pogrzeb-po-slowiansku-tryzna-i-strawa/
3.https://www.wiecznapamiec.pl/slowianskie-obrzedy-pogrzebowe/
4.https://slowianowierstwo.wordpress.com/2014/11/11/pogrzeb-po-slowiansku/
5.https://pax-animi.pl/pogrzeb-po-slowiansku-tradycje-zwyczaje-i-dawne-wierzenia/
6.https://polskie-cmentarze.pl/Warto-poczytac/Ciekawostki/Obrzedy-pogrzebowe-Slowian
7.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/zycie-slowian/obrzedy-pogrzebowe-slowian/
Dziady:
8.https://www.naszeszlaki.pl/archives/44589
9.https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/11/01/dziady-slowianski-rytual-spotkania-z-duchami-na-czym-polegal-tajemniczy-obrzed/
10.https://polskie-cmentarze.pl/Warto-poczytac/Ciekawostki/Historia-Dziadow
11.https://historia.dorzeczy.pl/sredniowiecze/219514/dziady-czym-byly-dziady-obrzedy-tradycje-zwyczaje-slowian.html
Nawia i Wyraj:
12.https://www.slawoslaw.pl/duch-dusza-i-zaswiaty-w-wierzeniach-slowian/
13.https://www.jezykowedylematy.pl/2018/02/relikt-dawnych-wierzen-wyraj/
14.https://slowianowierstwo.wordpress.com/2014/11/29/zaswiaty-u-slowian-nawia-i-wyraj/
15.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/zycie-slowian/wyraj-nawia/
16.https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2018/01/11/drzewo-zycia-drzewo-swiata-drzewo-drzew-wierszba/
Weles:
17.https://www.slawoslaw.pl/weles/
18.https://bogowieslowianscy.pl/weles/
Kurhany:
19.https://archeologia.com.pl/tag/kurhan/
20.http://l24.lt/pl/kultura-pl/item/218538-kurhany-i-grodziska-swiadkowie-pradawnych-dziejow
21.https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C225877%2Ckurhany-miejsca-spoczynku-sprzed-tysiecy-lat.html
Słowiański pochówek:
1.https://www.slawoslaw.pl/pogrzeb-po-slowiansku-palenie-i-grzebanie/
2.https://www.slawoslaw.pl/pogrzeb-po-slowiansku-tryzna-i-strawa/
3.https://www.wiecznapamiec.pl/slowianskie-obrzedy-pogrzebowe/
4.https://slowianowierstwo.wordpress.com/2014/11/11/pogrzeb-po-slowiansku/
5.https://pax-animi.pl/pogrzeb-po-slowiansku-tradycje-zwyczaje-i-dawne-wierzenia/
6.https://polskie-cmentarze.pl/Warto-poczytac/Ciekawostki/Obrzedy-pogrzebowe-Slowian
7.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/zycie-slowian/obrzedy-pogrzebowe-slowian/
Dziady:
8.https://www.naszeszlaki.pl/archives/44589
9.https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/11/01/dziady-slowianski-rytual-spotkania-z-duchami-na-czym-polegal-tajemniczy-obrzed/
10.https://polskie-cmentarze.pl/Warto-poczytac/Ciekawostki/Historia-Dziadow
11.https://historia.dorzeczy.pl/sredniowiecze/219514/dziady-czym-byly-dziady-obrzedy-tradycje-zwyczaje-slowian.html
Nawia i Wyraj:
12.https://www.slawoslaw.pl/duch-dusza-i-zaswiaty-w-wierzeniach-slowian/
13.https://www.jezykowedylematy.pl/2018/02/relikt-dawnych-wierzen-wyraj/
14.https://slowianowierstwo.wordpress.com/2014/11/29/zaswiaty-u-slowian-nawia-i-wyraj/
15.https://blog.slowianskibestiariusz.pl/zycie-slowian/wyraj-nawia/
16.https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2018/01/11/drzewo-zycia-drzewo-swiata-drzewo-drzew-wierszba/
Weles:
17.https://www.slawoslaw.pl/weles/
18.https://bogowieslowianscy.pl/weles/
Kurhany:
19.https://archeologia.com.pl/tag/kurhan/
20.http://l24.lt/pl/kultura-pl/item/218538-kurhany-i-grodziska-swiadkowie-pradawnych-dziejow
21.https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C225877%2Ckurhany-miejsca-spoczynku-sprzed-tysiecy-lat.html