Kumpel na informatyce miał projekt z testem Turinga i w ramach zaległej przysługi postanowiłem mu pomóc jako gość zgadujący, czy pisze z człowiekiem, czy sztuczną inteligencją. Siadam przed ekranem, wiadomo, drobna próba na rozpoczęcie i piszę na poważnie. Pierwszy przykład taki trochę sztywny, więc zaznaczam, że program, drugi normalny, człowiek, a trzeci to Wielka Encyklopedia Radziecka określa profesjonalnym terminem "chujnia". Staram się, a na czacie tylko takie:
- czeeeść
- tak
- XDDD
- nie
- okej
- nooo
- hahaha
- nwm
- hihi
I tak w kółko Macieju. Kończę, wychodzę i mówię kumplowi, że chyba się z chujem na łby pozamieniał, bo tak prymitywnej sztucznej inteligencji to ja w życiu nie widziałem. On na mnie patrzy, pyta, o której mówię, odpowiadam, a na to typ obok zaczyna się śmiać. Pytamy, otwiera drzwi do drugiego pokoju, a tam siedzi Polka i odpisuje na moje pytania na Tinderze.