Jak wiadomo, w Chinach istnieje system kredytu społecznego, a jednym z jego elementów są kamery z technologią rozpoznawania twarzy. Ten właśnie element byłby podstawą systemu kontrolowania kierowców, którzy łamią zakaz prowadzenia pojazdów.
Nastawiać tego losowo w całym kraju, na głównych skrzyżowaniach, na mniejszych też, na drogach z dupy, na drogach międzymiastowych, ekspresówkach, autostradach i w miejscach, gdzie nikt się tego nie spodziewa.
Gdy ktoś dostaje zakaz prowadzenia pojazdów, to ryja do bazy danych i jak tylko przejdzie przed taką kamerą, to policja dostaje informację i podejmuje działania. Sama świadomość, że istnieje taki system, zniechęciłaby wielu ludzi do jeżdżenia z zakazem. Dodatkowo można byłoby tej system wykorzystać do namierzania poszukiwanych przestępców.
Wady:
1. Kosztowałoby to olbrzymie pieniądze.
2. Gdyby rząd dostał do ręki takie narzędzie, z pewnością by je wykorzystał nie tylko przeciwdziałania przestępczości, ale także (a może przede wszystkim) do inwigilowania i gnębienia zwykłych ludzi na różne sposoby i dalszego ograniczania wolności.
Tu pojawia się klasyczny dylemat co jest ważniejsze - wolność czy bezpieczeństwo? Osobiście nie chciałbym czegoś takiego. Stwierdzam tylko, że to byłby jedyny skuteczny sposób na wyegzekwowanie zakazów prowadzenia pojazdów.