Była sobie para, która długo i bezskutecznie starała się o dziecko. Długie wizyty u lekarzy, terapie hormonalne itp. - w końcu się udało.
Niestety dziecko okazało się inne - miało aż cztery rączki i cztery nóżki. Rodzice stwierdzili, że pokochają je takie, jakie jest.
Rosła im pociecha kilka lat, wszystko było dobrze. Pewnego wieczora, kiedy dziecko jak co wieczór kąpało się w łazience rodzice usłyszeli pukanie do drzwi. Okazało się, że to stary przyjaciel ojca postanowił ich odwiedzić. Uradowane małżeństwo ugościło przyjaciela, w ramach spotkania panowie napili się, zapalili, impreza szybko nabrała rumieńców. Po niedługim czasie u gościa odezwał się pęcherz, grzecznie zapytał o drogę do ubikacji i zniknął na dłuższą chwilę.
Wychodzi w końcu cały we krwi z łazienki i z nóżką w ręku.
"O kurwa, ale mieliście wyjebistego pająka w łazience, ledwo udało mi się go zajebać..."