Młody aktor w rosyjskim teatrze dostał swoją pierwszą rolę w premierowym spektaklu. Miał podać głównemu bohaterowi miecz i powiedzieć: "Bałabujew, oto pański miecz". Niestety aktor miał kosę z suflerem, który złośliwie podpowiadał mu "Bałachujew" i mówił:
- Skompromitujesz się, wylecisz stąd i nigdzie żadnej roli nie dostaniesz.
Młody aktor chodził więc i powtarzał cały czas - Bałabujew, Bałabujew, Bałabujew.
W końcu nadszedł dzień premiery. Teatr pełny, przedstawienie się zaczyna, aktor wychodzi na scenę, patrzy z wyższością na suflera, podaje głównemu bohaterowi miecz i pewnym głosem mówi:
- Bałabujew, oto pański chuj.