No właśnie, pytanie do nocnych dzidek. A wy jak się oswajacie z myślą, że któregoś dnia nie otworzycie oczu, nie będzie hałasu, zapachu, nerwów, strachu, tylko ciemność i pustka. I nie chodzi tu o odpowiedź pt "ulga" czy "chujowo", tylko jak się do tego przygotować?
Światło zgaśnie, świat ruszy dalej, kwestia 100 lat i nie będzie żadnej o tobie pamięci :(