Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa

168
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Dzidki, jeśli interesujecie się zagadnieniem Złotego Wieku Piractwa, zapewne nie jest Wam obca postać Bartholomewa Robertsa, znanego również jako Black Bart czy Bart Roberts. Był on nie tylko jednym z najokrutniejszych piratów w Złotym wieku Piractwa (od ok. 1650-1730), ale również mędrcem. Dysponował taką potęgą, że w zaledwie 4 lata dorobił się niemałej flotylli (ponieważ dowodził ponad 400 statkami), ale też zawrotnej fortuny, która uczyniła go 5-tym najbogatszym piratem w historii. Znany był przeze wszystkim ze swojego okrucieństwa i zamiłowania to tortur – chętnie wyciągał konsekwencje nie tylko wobec swoich ofiar, ale również załogi. Niejednokrotnie posuwał się do katowania swoich więźniów ostatecznie doprowadzając ich do śmierci – zwłaszcza z Martyniki i Barbados. Wzbudzał postrach i niewielu miało czelność mu się przeciwstawić – a jeśli znalazł się taki śmiałek, bardzo szybko kończył marnie. Dla porównania: o ile Czarnobrody budował swoją własną legendę i kreował się na straszną postać, a mimo tego puszczał wolno swoich zakładników, to Black Bart nie oszczędzał swoich przeciwników i niejednokrotnie zabijał większość załogi lub całą podczas atakowania statków, o czym zresztą mówiły jego pirackie bandery (oznaczenia pirackich flag opisałam szerzej w dzidce o Jolly Roger). Postać ta jest na tyle barwna, że pojawia się w licznych serialach czy grach komputerowych, jak chociażby w „Assasins Creed IV: Black Flag”.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Black Bart – Od handlarza niewolników do bezwzględnego pirata

Bartholomew Robert tak naprawdę nazywał się John Roberts i urodził się w 1682 roku w Casnewydd Bach w Walii. Pierwsza wzmianka o nim poza rejestracją jego narodzin miała miejsce dopiero w 1718 roku – był oficerem na niedużej sulpie należącej do Barbadosu, zaś w 1719 roku służył pod dowództwem Abrahama Plumba jako podoficer na okręcie „Princess”, którym przewożono niewolników z Afryki (dzisiejsze tereny Ghany) do Ameryki Północnej, żeby sprzedać ich zamożnym właścicielom ziem. Jeszcze w tym samym roku ich sulpa została przechwycona przez dwa okręty piratów („Royal Rover” oraz „Royal James”) znajdujących się pod dowództwem kapitana Howella Davisa. Nie widząc lepszego wyjścia, John Roberts poprosił o przyjęcie go do pracy na pirackim okręcie, aby ocalić swoje życie, jak zrobiło również kilku innych członków zaatakowanej załogi.

Podobnie, jak John, sam kapitan także był Walijczykiem, co ułatwiło komunikację i wpłynęło pozytywnie na ich relację w późniejszych latach. Ale też nie tylko tym zabłysnął, gdyż kapitan Davis szybko odkrył zdolności Johna jako nawigatora i zaczął się z nim konsultować kursy. Z czasem zaczął powierzać mu też informacje w języku walijskim ukrywając je przed resztą załogi mówiącą głównie w języku angielskim. Podobno z początku John Roberts nie był przekonany do piractwa, jednak z czasem przekonał się do takiego stylu życia dostrzegając jego zalety, takie jak wolność, dostatek, obfite posiłki oraz brak konieczności liczenia się z każdym swoim słowem lub czynem w obliczu prawa. O ile służąc w marynarce handlowej, Black Bart nie miał szansy na awans na kapitana i zarabiał mniej, niż 4 funty na miesiąc, o tyle życie pirata dawało mu znacznie więcej zysków i możliwości pięcia się po szczeblach hierarchii okrętów Davisa. Podobno wolał też życie krótkie, ale wesołe i pełne swobody, co sprawiało, że miał typowe, pirackie podejście do życia. Jako ciekawostkę, warto tutaj podać, że nigdy nie pił alkoholu, co wyróżniało go na tle innych piratów – był całkowitym abstynentem, który aż po dzień swojej śmierci lubował się w herbacie i kolekcjonował drogie zestawy imbryków i filiżanek, jakie znajdował na obrabowanych przez siebie statków.
W jednej z potyczek z innym okrętem pojmano Johna Robertsa, zaś statek „Royal James” porzucono z uwagi na rozległe szkody wyrządzone przez robactwo, które uszkodziło znacząco wiele drewnianych elementów. Davis na pokładzie „Royal Rover” skierował się na Wyspę Książęcą w Zatoce Gwinejskiej (niedaleko Gabonu) z zamiarem odzyskania Johna. Aby zmylić przeciwników, podniósł flagi brytyjskiego okrętu wojennego zamiast pirackiej bandery (częsty zabieg, o którym szerzej opisane było w dzidce o Jolly Roger). Po paru dniach pobytu, piracki kapitan zaprosił gubernatora wyspy na lunch przy kieliszku wina na swój statek – w tym celu wysłał swoje łodzie do portu po gubernatora i jego załogę, żeby następnie zatrzymać ich jako zakładników na statku. Jednak w trakcie drogi na okręt ich zdemaskowano i Davis został postrzelony, jednak jego załodze udało się odzyskać Robertsa.

Po wielu latach służby, kiedy Howell Davis zginął w starciu z załogą zaatakowanego statku, John Roberts został wybrany przez załogę na nowego kapitana okrętów „Royal Rover”. Historycy twierdzą, że to przez szczerość, upór, duże zdolności nawigacyjne, a także samo zaufanie, jakim darzył go poprzedni kapitan. Warto tutaj zaznaczyć też, jak dużym szacunkiem musiał być darzony na pokładzie, skoro był piratem dopiero od… 6 tygodni (panie Areczku, dla nowego pirata jest posada kapitana, bo był ulubieńcem szefa, a dla pana szorowanie pokładu). To właśnie wtedy przybrał dopiero inne imię – Bartholomew, żeby zatrzeć ślady po swojej przeszłości i stworzył swoją pierwszą banderę – czaszkę na czarnym tle, pod którą znajdowała się szabla. Z czasem również wzięły się od tego jego piracki przydomek „Black Bart”, gdzie z kolei powiadało się, że słowo „czarny” miało tutaj odzwierciedlać jego duszę i zamiłowanie do tortur, a nawet posądzano go o układy z samą śmiercią.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Początki Bartholomewa Robertsa jako kapitana statku

Pierwszą decyzją Bartholomewa Robertsa jako kapitana poprowadzenie załogi z powrotem do Wysp Książęcych w celu dokonania zemsty za śmierć poprzedniego kapitana, Howella Davisa, który naraził własne życie dla ratowania Black Barta. Załoga „Royal Rover” wylądowała na wyspie pod osłoną nocy, co dało im znaczącą przewagę. Zabili dużą część męskiej populacji i złupili wszystkie wartościowe przedmioty, które dało się przewieść statkiem. Przechwycili również wrogie okręty, które były w dobrym stanie, zaś pozostałe spalili, żeby uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę.

Po odpłynięciu z Wysp Książęcych Roberts ze swoją powiększoną już flotyllą i załogą schwytał po drodze holenderski okręt „Guineaman”, a dwa dni później brytyjski statek „Experiment”. Zabrano wodę pitną i zapasy, po czym udano się do miejscowości Anomabu w Ghanie, gdzie odbyło się głosowanie mające na celu obranie celu kolejnej podróży spośród propozycji Robertsa: do Indii Wschodnich albo Brazylii. Większość zagłosowała za Brazylią, zaś samej załodze bardzo spodobała się idea demokratycznego głosowania za celem podróży, dzięki czemu Black Bart zyskał jeszcze większy posłuch jako świeżo upieczony kapitan. Warto również zaznaczyć, że same obranie za cel Wysp Książęcych w imię dokonania zemsty za poprzedniego kapitana było najlepszą możliwą decyzją, która pomogła Bartholomewowi Robertsowi zyskać lojalność załogi i ich przychylność w następnych wyprawach. Z kolei ilość zabranych łupów i znaczne powiększenie pirackiej flotylli ugruntowało ich w przekonaniu, że pozostając pod jego dowództwem mogą bardzo dużo zyskać i korzystać z życia.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Bartholomew Roberts – Człowiek z zasadami na pokładzie

Gdyby starać się określić charakter Robertsa według systemu gry fabularnej „Dungeons & Dragons”, ciężko byłoby go ocenić jako chaotycznego złego… czy też praworządnego złego. Jeśli w grę wchodziło pilnowanie porządku na statku i wymierzanie kar, na pewno sam Black Bart był bliższy praworządności. Z kolei podczas łupienia był prawdziwym piratem z krwi i kości – wyjętym spod prawa, bez żadnej litości wobec atakowanych mieszkańców miasteczek czy załogi wrogiego statku. Jednak trzeba przyznać, że na swoim pokładzie ustanowił zasady, za których złamanie karał piratów, ale pomagały na organizację dużej załogi i łatwiejsze kierowanie nią podczas dużych napadów rabunkowych, jak chociażby u wybrzeży Brazylii czy Nowej Fundlandii (o czym dalej).

Zasady obowiązujące załogę Bartholomewa Robertsa (zaczerpnięte pierwszej książki Johnsona Charlesa „A General History of Pirates, strony: 230-232):

„I. Każdy człowiek ma głos w sprawach chwilowych. Ma równy tytuł do świeżych zapasów lub mocnych trunków, w każdej chwili zajętych, i może z nich korzystać dla przyjemności, chyba że niedobór sprawia, że dla dobra wszystkich konieczne jest głosowanie nad oszczędnościami.
II. Każdy człowiek ma być po kolei wezwany sprawiedliwie, według listy, na pokładzie nagród, ponieważ (ponad i ponad ich właściwy udział) pozwolono im przy tych okazjach zmienić ubranie: ale jeśli oszukali firmę na wartość dolara w talerzu, klejnotach lub pieniądzach, kara była ich karą. Jeśli rabunek był tylko między sobą, poprzestali na podcięciu uszu i nosa winowajcy i posadzili go na brzegu, nie w miejscu niezamieszkałym, ale gdzieś, gdzie z pewnością napotka trudności.
III. Zakaz gry w karty lub kości na pieniądze.
IV. Światła i świece gasić o godzinie ósmej wieczorem: jeśli ktoś z załogi po tej godzinie miał jeszcze ochotę na picie, miał to zrobić na otwartym pokładzie.
V. Utrzymywać swoją sztukę, pistolety i kordelas w czystości i nadające się do użytku.
VI. Żaden chłopiec ani kobieta nie może być wśród załogi. Jeśli przyłapano mężczyznę na tym, że uwodzi którąkolwiek z drugiej płci i zabrał ją na morze w przebraniu, miał ponieść karę śmierci.
VII. Opuszczenie statku lub kwatery w bitwie karane było śmiercią lub uwięzieniem.
VIII. Żadnych bójek na pokładzie, ale kłótnie wszystkich ludzi należy zakończyć na lądzie mieczem i pistoletem.
IX. Żadnego mężczyzny, który mógłby mówić o zerwaniu z ich sposobem życia, dopóki każdy z nich nie podzieli się po tysiącu funtów. Gdyby w tym celu ktoś stracił kończynę lub został kaleką w ich służbie, miał otrzymać osiemset dolarów z funduszu publicznego i proporcjonalnie na mniejsze urazy.
X. Kapitan i kwatermistrz otrzymują dwie części nagrody: kapitan, bosman i artylerzysta po jednej i pół, a pozostali oficerowie po jednej i ćwierć.
XI. Muzycy mają odpoczywać w dzień szabatu, ale pozostałe sześć dni i nocy żaden bez specjalnej łaski.”
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Podróż Black Barta i jego załogi do Brazylii

Przed dobiciem do wybrzeży Brazylii w 1719 roku, załoga Black Barta na bezludnej wyspie Ferdinando uzupełnili zapasy wody pitnej i stworzyli nową banderę (przedstawiającą postać Robertsa dzielącego się kielichem trunku ze śmiercią), a następnie spędzili blisko dziewięć tygodniu u wybrzeży Brazylii bezskutecznie starając się wypatrzyć jakieś statki, co sprawiało, że zaczęli obmyślać plan udania się na zachodnie wybrzeże Indii, kiedy ich oczom ukazała się portugalska flota złożona z 42 statków, która stacjonowała w zatoce Todos os Santos. Bartholomew Roberts wziął ze sobą jeden statek na zwiady i kazał jednemu z przywódcy okrętu wskazać najbogatszy statek we flocie – padło na Sagrada Familia, statek z 40 działami i 170-osobową załogą. Black Bart wszedł na jej pokład pod przykrywką pomocy portowej eskortującej działa i rozpoczęli rozbój, który skończył się zwycięstwem piratów. Okazało się, że łup był znacznie większy, niż się spodziewano, bo zawierał 40 000 złotych realów (monety obowiązujące w Portugalii od 1718 do 1748 roku) i biżuterię przeznaczoną dla króla Portugalii, w tym krzyż wysadzany diamentami.

Łup przewieziono na statku „Royal Rover” na Diabelską Wyspę niedaleko Gujany Francuskiej, gdzie postanowili wydać swój łup, co zajęło im kilka tygodni. Stamtąd wraz z częścią załogi udał się nad rzekę Surinam, gdzie udało im się zdobyć kolejny sulp. Po ich powrocie okazało się, że pozostawiony na pokładzie „Royal Rover” Waltera Kennedy w roli tymczasowego dowódcy statku, żeby pilnować łupu, odpłynął wraz z nim okradając Black Barta. Zaowocowało to zmianą nazwy zdobytego dopiero na rzece sulpu na „Fortune”, aby kiedyś odzyskać utracony łup i żeby przyniosła im szczęście w dokonywaniu kolejnych grabieży. Zdarzenie te spowodowało, że Bartholomew Roberts ustanowił piracki kod dla swojej załogi, którego mieli bezwzględnie przestrzegać, a za jego złamanie lub negowanie miał wyznaczać surowe kary, w tym niekiedy również karę powolnej i okrutnej śmierci, jak przeciąganie pod kilem czy nacinanie pleców i polewanie ich słoną wodą.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Wraz z końcem lutego 1720 roku, do załogi Barta Rogersa dołączył francuski pirat Montigny la Palisse ze swoim sulpem „Sea King”. Niedługo po tym, zaniepokojeni obecnością piratów mieszkańcy Barbados postanowili uzbroić dwa swoje statki „Summerset” oraz „Philip”, żeby odeprzeć zagrożenie w postaci „Sea Kinga” oraz „Fortune”. O ile pierwszemu z pirackich okrętów powiodła się ucieczka, o tyle drugi otrzymał znaczne uszkodzenia, ale ucieczka się powiodła. Black Bart zadecydował o zatrzymaniu się na Dominice – parę wysp od Barbados. Tam pochował 20 członków swojej załogi zmarłych w wyniku otrzymanych z dział armatnich obrażeń. Dowiedział się również od miejscowych, że poszukują go również dwa sulpy wysłane przez rząd Martyniki, co sprawiło, że Bartholomew Roberts postanowił zemścić się na mieszkańcach obu wysp – to właśnie wtedy kazał zrobić swoją trzecią już i chyba najbardziej rozpoznawalną banderę przeznaczoną specjalnie na tą zemstę – tą z oznaczeniem ABH AMH, gdzie ABH (skrót od: A Barbadian’s Head) i AMH (skrót od: A Martiniquan’s Head). Druga wersja była podobna, ale bez żadnego podpisu. To właśnie wtedy zaczęła się jedna z największych i najbardziej bezwzględnych rzezi na Morzu Karaibskim w okresie Złotego Wieku Piractwa, a sam Black Bart stał się prawdziwym koszmarem mieszkańców Barbados i Martyniki skazując wielu na śmierć w prawdziwych męczarniach i stosując wymyślne tortury, a także jego załoga doprowadziła do znacznego przerzedzenia mieszkańców obu tych wysp. Z racji tego, że część z nich starała się opuścić ląd i uciec przez Robertsem i jego załogą, nie jest znana dokładna liczba ofiar – sam Roberts gubił się już w rachunkach przy takiej ilości trupów.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Załoga Robertsa u wybrzeży Nowej Fundlandii

W 1720 roku Bartholomew Roberts wraz z załogą opuścił na pokładzie „Fortune” Morze Karaibskie i udali się w kierunku Nowej Fundlandii położonej w pobliżu Kanady. Tuż po przybyciu obrabowali miasto Canso w Nowej Szkocji zdobywając kilka statków wokół Cape Breton oraz u wybrzeża Nowej Fundlandii. Roberts dokonał nalotu na port Ferryland, przechwytując kolejnych 12 statków. 21 czerwca zaatakował większy port Trepassey, gdzie zdobył bez wysiłku aż 22 statki handlowe i 150 statków rybackich. Okazało się, że dokonanie najazdu z wywieszoną czarną banderą ABH AMH było okryte tak złą sławą, że przerażeni opowieściami o masakrach na Barbados i Martynice kapitanowie wraz z załogami poddawali się bez walki w obawie przed torturami i długą śmiercią lub po prostu uciekali w popłochu ze swoich okrętów. Zamiast się cieszyć, Bartholomew Roberts był rozgniewany tchórzostwem kapitanów porzuconych okrętów i zorganizował ich łapankę. W międzyczasie przejął okręt z Bristolu, który miał zastąpić stary już „Fortune”. Wyposażono go w aż 16 dział armatnich. Następnie opuszczając Nową Fundlandię podpalił wszystkie statki, jakie nie były im potrzebne. W drodze powrotnej na Karaiby Black Bart zdobył kolejne 10 statków francuskich i jeden z nich wyposażył w 26 dział oraz zmienił jego nazwę na „Good Fortune”. Zmiana tego statku spowodowała, że znacznie łatwiej było przechwytywać kolejne okręty i dołączać je do pirackiej flotylli. W międzyczasie dołączył do nich kolejny slup – „Montigny la Palisse”. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że do tego momentu Roberts zdobył już ponad 200 okrętów.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Powrót Bartholomewa Robertsa na Morze Karaibskie

We wrześniu 1720 roku „Good Fortune” był konserwowany i naprawiany na wyspie Carriacou należącej do archipelagu Wysp Nawietrznych. Po zakończonej konserwacji został przemianowany na „Royal Fortune” (tutaj warto zaznaczyć, że Roberts kilku statkom nada później taką nazwę, a ten był pierwszy). Pod koniec miesiąca „Royal Fortune” wraz z „Good Fortune” udały się na wyspę St. Christopher's i wkroczyły na Basse Terra Road z zawieszoną piracką banderą. Następną przystanią była wyspa Saint Bartholommew, gdzie francuski gubernator pozwolił piratom pozostać przez kilka tygodni, które spędzili na rozrywkach. 25 października opuścili port i udali się do wybrzeży Saint Lucia, gdzie w ciągu następnych trzech dni zdobyli 15 statków francuskich i angielskich. Wśród przechwyconych statków był Greyhound, którego główny oficer James Skyrme dołączył do piratów. Niewiele później został kapitanem małżonka Bartholomewa – Rangera Robertsa (tak, Black Bart był gejem, podobnie jak Kurvinox Damian, fan łagodnych falafli na cienkim).

Następnie Bartholomewowi Robertsowi udało się złapać samego gubernatora Martyniki - Florimonda Huraulta de Montigny'ego, a wraz z nim przejął francuski okręt wojenny z 52 działami (okazało się, że gubernator chciał sprowadzić pomoc, żeby wytępić nękających Martynikę piratów znajdujących się pod dowództwem Robertsa). Florimonda Huraulta de Montigny natychmiast powieszony na rei wspomnianego okrętu wojennego, który Black Bart przekształcił w nowy „Royal Fortune” i udał się do Indii Zachodnich.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Roberts w Indiach Zachodnich i Afryce

Wiosną 1721 roku grabieże Robertsa prawie zatrzymały handel morski w Indiach Zachodnich, dlatego postanowił on wraz z dwoma „Royal Fortune” i jedną „Good Fortune” wyruszyć do Afryki Zachodniej. Po jakimś czasie odesłał „Good Fortune” pod dowództwem Thomasa Anstisa z powrotem na Karaiby w celach rabunkowych, a sam kontynuował podróż do Afryki. Pod koniec kwietnia dotarł na Wyspy Zielonego Przylądka, gdzie stwierdzono, że jeden „Royal Fortune” jest nieszczelny i go porzucono. Roberts przeniósł się na „Sea King” i przemianował go na swój kolejny „Royal Fortune”, na pokładzie którego dotarł na ląd u wybrzeży Gwinei na początku czerwca, gdzie pojmał i zarekwirował dwa francuskie statki (jeden z 10 działami armatnimi, a drugi z 16). „Comte de Toulouse” przemianował na „Ranger”, zaś drugi na „Little Ranger” – oba na cześć małżonka Bartholomewa Robertsa.

12 czerwca 1721 roku Black Bart dobił do brzegu Sierra Leone, gdzie emerytowany pirat, John „Old Crackers” Leadstone, udzielił mu informacji o statkach należących do Royal Navy („HMS Swallow” i „HMS Weymouth). 8 sierpnia Roberts zdobył dwa duże statki w Point Cestos w Liberii. Jednym z nich była fregata „Onslow”, skąd wielu żołnierzy chciało dołączyć do piratów. Fregatę tą przekształcono już w czwartą z kolei „Royal Fortune” (wyobraźcie sobie, że to odpowiednik człowieka, który wszystkie swoje zwierzęta nazywa tak samo lub podobnie, bo mu się spodobało i już – tutaj analogiczna sytuacja). W listopadzie i grudniu piraci dbali o swoje statki i odpoczywali na przylądku Lopez i wyspie Annobón. W styczniu 1722 roku załoga Robertsa zdobyła kilka statków, po czym udała się do portu Ouidah z powiewającymi pirackimi banderami. Jedenaście zakotwiczonych tam statków zostało przechwyconych, a następnie zostały zwrócone właścicielom po zapłaceniu okupu w wysokości ośmiu funtów złotego pyłu za statek. Jednak kapitan jednego ze statków odmówił przyjęcia tych warunków. Black Bart kazał swojej załodze podpalić statek, na którym znajdowało się około 80 afrykańskich niewolników, który zginęli w wyniku pożaru lub ataku rekinów po wyskoczeniu za burtę, czemu Bartholomew Roberts przyglądał się z uciechą.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Ostatnie dni Black Barta

Dnia 5 lutego 1722 roku kapitan Chaloner Ogle z „HMS Swallow” natknął się na pirackie statki „Royal Fortune” , „Ranger” i „Little Ranger” płynące przy wybrzeżach Cape Lopez. Ogle rozkazał zakręcić, żeby ominąć mieliznę, przez co Black Bart pomyślał, że to uciekający statek handlowy i wysłał „Rangera” w pościg za nim. Gdy oba statki znalazły się poza zasięgiem słuchu innych piratów, Chaloner Ogle rozkazał wystrzelić z armat. Dziesięciu piratów zginęło, a dowodzący teraz „Rangerem” kapitan Skyrme stracił nogę kulą armatnią, ale odmówił opuszczenia pokładu, ale załogę i tak niewiele później schwytano zmuszając statek do poddania się. Po pięciu dniach Ogle wrócił na Cape Lopez i zastał tam „Royal Fortune”, na którym większość załogi Robertsa opijała zarekwirowanie poprzedniego dnia statku „Neptun”, co czyniło ich niezdolnych do obrony, kiedy akurat byli najbardziej potrzebni Black Bartowi. Zarządzono więc przepłynięcie obok „HMS Swallow” w celu jego wyminięcia i ucieczki, która niestety nie powiodła się, ponieważ sternikowi nie udało się utrzymać „Royal Fortune” na właściwym kursie przez zbyt dużą ilość wypitego alkoholu. Został zabity poprzez strzał i trafienie kulą armatnią.

Kiedy Ogle zaczął kierować swój okręt w stronę „Royal Fortune”, żeby schwytać ciało Bartholomewa Robertsa i otrzymać za nie ogromne wynagrodzenie z listu gończego, piracka załoga wrzuciła ciało swojego kapitana do morza wraz z całym jego odzieniem i wszystkimi ozdobami (podobno takie było właśnie życzenie Black Barta, które wielokrotnie powtarzał załodze za życia – że chce spocząć ładnie ubrany i ze wszystkimi swoimi ozdobami na dnie morza). Ciała nigdy nie odnaleziono. Wieść o śmierci Robertsa szybko rozniosła się wśród piratów i Royal Navy. Wielu nie chciało dać temu wiary, ponieważ Bartholomew Roberts był uznawany za niezwyciężonego pirata, a w wyniku dokonywanych przez niego zemst kończących się powodzeniem, liczni widzieli w nim bohatera, który jest gotów pomścić poległych towarzyszy nie pozostawiając niedokończonych spraw. Wartość całego posiadanego przez niego majątku (nie tylko w postaci drogocennych przedmiotów i monet, ale też statków) zdobytych w latach 1719-1722 wyceniono w przeliczeniu na współczesną walutę na 32 miliony amerykańskich dolarów.
Bartholomew Roberts – Prawdziwy okrutnik ze Złotego Wieku Piractwa
Dodatkowa literatura dla zainteresowanych:

Bartholomew „Black Bart” Rogers:

1. Angus Konstam, „Świat piratów. Historia najgroźniejszych morskich rabusiów”, wyd. Bellona, Warszawa, 2020.
2.https://www.tawernaskipperow.pl/czytelnia/rejs-po-historii/sylwetki-piratow-bartholomew-roberts/565
3.https://sailbook.pl/slynni-piraci-bartholomew-roberts/
4.http://www.thewayofthepirates.com/famous-pirates/bartholomew-roberts/
5.https://www.historic-uk.com/HistoryUK/HistoryofEngland/Roberts-Democracy-Medical-Insurance-Piracy/
6.https://richmondobserver.com/lifestyle/the-fifth-most-successful-pirate-of-the-golden-age-of-piracy-black-bart-roberts-32-million.html
7.https://allthatsinteresting.com/bartholomew-roberts
8.http://www.famous-pirates.com/famous-pirates/bartholomew-roberts
9.https://puntovita.pl/pirat-bartholomew-roberts-czarny-bart/
10.https://www.thepirateking.com/bios/roberts_bartholomew.htm
11.https://www.rmg.co.uk/stories/blog/curatorial/bartholomew-roberts-larger-life-better-fiction
12.http://consejo.bz/Pirates/roberts/roberts.html
13.https://www.wondriumdaily.com/bartholomew-roberts-a-real-pirate-of-the-caribbean/
14.https://pl.frwiki.wiki/wiki/Bartholomew_Roberts
15.https://zloczyncy.fandom.com/wiki/Bartholomew_Roberts
16.https://pirateslove.fandom.com/wiki/Bartholomew_%22Black_Bart%22_Roberts
17.https://pirates.fandom.com/wiki/Bartholomew_Roberts

Kodeks obowiązujący załogę Bartholomewa Robertsa:

18.https://books.google.pl/books?id=oipEAQAAMAAJ&pg=PA230&redir_esc=y#v=onepage&q&f=false
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.093868017196655