Pozdrawiam Was z łąk, moje dzidki kochane :) Tym razem pobudka twardo o 4, na miejscu byłem trochę przed piątą. Od kolan w dół jestem cały przemoczony i zmarznięty, ale nie wracam z pustymi rękoma do domu. Życzę Wam spokojnej niedzieli i oby ona minęła Wam jak najlepiej. :)