Zbliżam się do kupna auta i od kilku msc obserwuję sytuację na rynku żeby nie kupić gruza co się nie sprzedaje od pół roku. Pomijając już prywaty, ma ktoś pomysł po chuj ktoś piszę w ogłoszeniu:
- POLECAM TO AUTO JEST DOSKONAŁE
- WNĘTRZE PREZENTUJE SIĘ ZNAKOMICIE NA PIONTKE Z PLUSEM
- JEDYNY MINUS NA AKUMULATORZE HEHE
- TRWAŁA DYNAMICZNA JEDNOSTKA NIEZAWODNA BLA BLA
- i wisienka na torcie, mój święty graal - ŁAŃCUSZEK kurwa łańcuszek to masz w rowerze łańcuch rozrządu pisz palancie.
Nie rozumiem tego bełkotu i kogo on ma do czegoś przekonać, po co w ogłoszeniu pisać swoje opinie na temat wnętrza stanu utrzymania itd. dla jednego zadbane a dla innego będzie uświnione w zależności od wymagań. Dodatkowo po co mi takie brednie że silnik jest świetny, skoro szukam auta to chyba coś o nim wiem prawda? Chyba że znacie osoby który nie zgłębiają bolączek danego auta i wierzą w takie historyjki z ogłoszeń.