Pojedyncze ogniwa ICR18650 1300mAh 3,7v
Napiecie na pojedynczych ogniwach:
0,61v
4,16v
3,69v
4,15v
3,44v
(mierzone na zgrzanych ogniwach, wiec dopuszczam ze moze to nie byc w stu procentach dokladny wynik)
Napiecie na polaczonych ogniwach ma w sumie 16,05, ale na wyjsciu z plytki 14,64 (sprawdzane na blaszkach prawej i lewej + napiecie 4,16 na blaszce prawej i srodkowej)
Czy mam racje ze jedno z ogniw jest kompletnie zjebane?
To jest akumulator, ktory byl uzywany jako glowny, ale uwaga, byl tez drugi akumulator, wlasciwie nie uzywany od nowosci, tutaj sytuacja wyglada tak:
4,11
4,14
4,12
4,14
0,02
16,52 w sumie, na wyjsciu z plytki 15,02
Czyzby tez jedno ogniwo zjebane?
I tutaj pytania:
-czemu akumulatory padly?
-czy kupic nastepny akumulator, w domysle na takich samych podzespolach i ogniwach ktory padnie szybciej niz pozniej?
-czy zamowic zgrzane ogniwa jakiejs lepszej firmy, np sony lub lg i do tego dolutowac plytke z tych akumulatorow i zmontowac w calosc? (Cenowo wypada podobnie co nowy akumulator, na watpliwej jakosci ogniwach)
-czy sie nie pierdolic i wywalic zjebane ogniwo z jednego akumulatora i dolutowac dobre ogniwo z drugiego?
W przypadku ostatniej opcji, jak to jest z tym lutowaniem ogniw? Znalazlem w necie bardzo duzo roznych opinii, jedne ze mozna, inne ze nie...na yt znalazlem duzo tutoriali jak je lutowac, mimo ze nigdy nie lutowalem ogniw, ale jestem wprawiony w lutowaniu kabli czy plytek, nie wyglada to na jalas wyzsza filozofie, no ale sa glosy ze traca pojemnosc, ze moga byc zwarcia...co sadza eksperci?
Place turbanami i myckami po najmlodszych ofiarach i wypierdalam...ahh oczywiscie plusy i jakies szekle tez sie znajda