Lodowe pobojowisko
Mało kto wie, że wielka germańska ambicja połączona z szatańską wręcz agresją utknęła na wschodzie już wcześniej, bo w XIII wieku. Kiedy ogromne wpływy Zakonu Krzyżackiego niemożebnie rosły, a Ruś, osłabiona przez najazdy tatarskie, szwedzkie i krzyżackie właśnie padała na kolana pod kolejnymi ciosami, onieśmieleni swą boskością zakonnicy ruszyli dziarsko przed się, wprost w okowy ruskiej zimy ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Największą przeszkodą uniemożliwiającą podbój Rusi było miasto Wielki Nowogród, które stało się głównym celem zakonu.
W roku 1236 tamtejsi bojarzy wybrali Aleksandra Jarosławicza, syna wielkiego księcia włodzimierskiego, na swojego władcę (który to kniaź już w 1240 roku pokonał nadciągającą z Finlandii szwedzką armię inwazyjną pod wodzą jarla Birgera w starciu nad Newą w pobliżu dzisiejszego Petersburga, po którym zyskał przydomek – Newski.) Tego samego roku z terenów Estonii (gdzie prym wiódł równie słynny zakon kawalerów mieczowych) wtargnęła na ziemie ruskie nawała krzyżacka. Błyskawicznie zajęli strategiczny Psków, miasto położone na południe od jeziora Pejpus. W tych ciężkich i niegościnnych rejonach dwa lata toczyły się długie potyczki, podczas których szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Aleksander Newski w końcu odbił Psków, lecz to była tylko kropla w morzu wojny.
Kilka zwycięstw pozwoliło kniaziowi wlać w swoich ludzi świeże morale, lecz niemiecka stalowa pięść szybko ostudziła zapał Aleksandra, ucinając serię jego zwycięstw. Główne siły ruskie zostały zepchnięte wprost na środek wielkiego jeziora Pejpus, gdzie 5 kwietnia 1242 roku, na skrzypiącym od kilkudziesięciu tysięcy par twardych buciorów lodzie, rozegrała się krwawa bitwa.
Rusini mieli przewagę liczebną - normalna rzecz, lecz człon jej armii stanowiła pospolita, lekkozbrojna piechota oraz jazda. Kwiat rycerstwa niemieckiego i kunszt germańskiego rzemiosła lśnił po drugiej stronie, a choć mniej liczny, po stokroć nadrabiał jakością.
Początek bitwy okazał się być oczywisty - potężny klin rycerstwa krzyżackiego zwyczajnie zmiażdżył lekkozbrojnych wojowników ruskich, spychając ich coraz bardziej na brzeg jeziora. Wydawało się, że nie można sprostać ciężkozbrojnej sile niemieckiej, lecz kiedy teren zaczął się podnosić, a niemiaszki bezradnie ślizgać się po zamarzniętej wodzie i jej brzegach - lekkie rosyjskie wojsko wykorzystało swoją przewagę. Otoczeni z każdej strony Niemcy i Estowie, stłoczeni na niewielkim obszarze nie byli w stanie przeprowadzić skutecznego ataku. W tej sytuacji piechota nowogrodzka rozpoczęła gwałtowne uderzenie, zrzucając rycerzy z koni za pomocą długich lanc i dobijając ich pchnięciem mieczy. Wielu rycerzy utopiło się w jeziorze po tym, jak pękł lód pod naciskiem ciężkich zbroi. Nielicznym udało się przedrzeć przez pierścień okrążenia i zbiec po lodzie około 10 km w kierunku zachodniego brzegu. Poległo około 500 rycerzy zakonnych oraz znaczna liczba estońskich pomocników. 50 rycerzy, wśród nich wielki mistrz zakonu niemieckiego, dostało się do niewoli.
"Dwie armie spotkały się i doszło do strasznej bitwy, trzask włóczni i szczęk mieczy niósł się po zamarzniętym morzu, a nie widziało się lodu, gdyż cały pokryty był krwią." ~Żywot Aleksandra Newskiego