Rohan odpowie!
Przemyślenie: pracuję z Niemcami od 7 lat, jeździłem też sporo autostopem po Deutschlandii, i z obserwacji Adolfy nauczyły mnie patriotyzmu ekonomicznego. Jeżeli np. mogli zatankować taniej po polskiej stronie granicy, koło Szczecina, to nie - woleli przejechać na swoją stronę i kupić paliwo u Niemca, choć drożej. Latają Lufthansą, choć jest Ryanair. Jeżdżą BMW, a mogliby Hondą. I pieczywo kupują u piekarza na rogu. Bo, i tu cytat, waluta może być europejska, ale ten banknot pozostanie w Niemczech i o ten banknot kraj będzie bogatszy.
Ja tak robię w Polsce. Meble mam z Agaty, nie z Ikei, tankuję na Orlenie zamiast na Shellu, a wieczorem wpierdalam nie Laysy, tylko Beskidzkie. Bo kapitał ma narodowość, a orzeszki są zajebiste.